Niedzielne "El Clasico" rozgrywane w ramach finału Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej miało być wielkim piłkarskim hitem. I było. Choć fani Realu Madryt być może nie będą chcieli podpisać się pod tym stwierdzeniem. Dla nich mecz zakończył się bowiem totalną katastrofą, jaką stanowiła bolesna porażka 2:5 w starciu z odwiecznym rywalem. A początkowo nic nie zwiastowało aż tak dotkliwej klęski "Królewskich", którzy objęli prowadzenie już w piątej minucie, po bramce zdobytej przez Kyliana Mbappe. Później podopieczni trenera Carlo Ancelottiego nie mieli jednak żadnych argumentów i zostali zmiażdżeni przez "Dumę Katalonii". Jedną z bramek dla FC Barcelona zdobył Robert Lewandowski, który w 36. minucie pewnie wykorzystał rzut karny. Między słupkami stanął natomiast drugi z Polaków - Wojciech Szczęsny, lecz jego występ niespodziewanie zakończył się już w 56. minucie, gdy obejrzał czerwoną kartę za faul na Kylianie Mbappe przed polem karnym. 34-latka zastąpił Inaki Pena, który błyskawicznie skapitulował po rzucie wolnym, wykonywanym przez Rodrygo. Później jednak Real Madryt nie był już w stanie ponownie zaskoczyć Barcelony i to pomimo gry w przewadze. FC Barcelona. Wojciech Szczęsny wyleciał. Hansi Flick wkroczył do akcji. Zaskakująca decyzja FC Barcelona rozbiła Real Madryt. Carlo Ancelotti zabrał głos Po spotkaniu trener Carlo Ancelotti musiał zmierzyć się z ogromną krytyką i tłumaczyć się z postawy swoich podopiecznych. Pod adresem Realu Madryt toczyła się bowiem ogromna fala krytyki. Jedno z pytań na konferencji prasowej dotyczyło kary dla Wojciecha Szczęsnego i ewentualnego smutku lub bólu związanego z wielką indolencją "Królewskich" mimo gry w przewadze. Jeden z dziennikarzy dopytał jeszcze po chwili, czy włoski szkoleniowiec ma przeczucie, że gdyby nie czerwona kartka Wojciecha Szczęsnego, porażka Realu Madryt byłaby jeszcze bardziej dotkliwa. - Nie. Ja uważałem, że gdy go wyrzucili, mogliśmy spróbować odwrócić mecz. Nie myślałem o niczym innym, absolutnie nie - odpowiedział wprost szkoleniowiec "Los Blancos", który teraz będzie musiał podnieść mentalnie swoją drużynę przez czwartkowym meczem z Celtą w Pucharze Króla. FC Barcelona wróci do gry o dzień wcześniej - już w środę - mierząc się w 1/8 finału Copa del Rey z Realem Betis, z którym jeszcze w grudniu zremisowała w rozgrywkach La Liga 2:2.