Agata Wróbel nie chce otrzymać pomocy? Nie odpowiada na próby kontaktu
Agata Wróbel niedawno poinformowała całą Polskę o tym, że nie radzi sobie życiowo - poprosiła o pomoc, bo poinformowała o tym, że straciła wzrok przez nieleczoną cukrzycę i na domiar złego została oszukana przez właściciela wynajmowanego przez nią domu, przez co ona, jej partner i sześć psów zostali na lodzie. Na informację o problemach finansowych i zdrowotnych zareagował premier i resort sportu. Medalistka olimpijska otrzymała specjalną rentę oraz zapewniono jej leczenie. Z tego ostatniego wciąż jednak nie skorzystała.
W 2019 roku zorganizowała zbiórkę, w której udało jej się zebrać około 150 tys. zł. Później znów ucichła. Sztangistka próbowała sprzedawać kubki z autografami, by zarobić na życie i leczenie, ale niestety jej się to nie udało. Tym razem zareagował rząd, który przeznaczył dla niej dodatkową rentę w wysokości 5 tys. zł oraz załatwił leczenie w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Wróbel jednak leczenia nie podjęła.
Agata Wróbel nie skorzystała z pomocy leczniczej
"Ja nie jestem w stanie chodzić na spacery z tyloma pieskami, ponieważ bardzo słabo widzę i nie potrafię chodzić prosto, ponieważ nie czuję podłoża z powodu utraty czucia w nogach w stopach" - pisała Agata Wróbel w poście, w którym informowała o poszukiwaniu domu z ogrodem do wynajęcia dla niej, partnera i ich psów.
To oznacza, że sztangistka bardzo potrzebuje leczenia, bo inaczej cukrzyca może doprowadzić do jej śmierci. Dziennikarze "Super Expressu" dowiedzieli się jednak, że jak dotąd Wróbel nie zgłosiła się do wskazanego szpitala, a także, że nie ma z nią w tej sprawie żadnego kontaktu.
Agata Wróbel nie złożyła dokumentów i nie odbiera telefonów
"Od początku tygodnia pani Agata nie odbiera moich telefonów. Nie mamy również od niej dokumentów pozwalających na wystawienie skierowania do placówki medycznej" - informowała "Super Express" Barbara Czarnik-Kopaczka. Póki co Wróbel skupia się przede wszystkim na poszukiwaniu domu do wynajęcia i nie widać, by podjęła decyzję o leczeniu w placówce.
Wójt gminy Porąbka, Paweł Zemanek, który bardzo dobrze zna problem mieszkającej w okolicy Agaty Wróbel, w rozmowie z reporterami wyraził nadzieję, że sztangistka jednak zdecyduje się na pójście do szpitala. "Teraz najważniejsze jest, by pani Agata chciała się leczyć; by chciała dać sobie pomóc" - podkreślił.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje