Sebastian Szymański po niespodziewanym transferze z holenderskiego Feyenoordu Rotterdam do tureckiego Fenerbahce błyskawicznie stał się gwiazdą. Latem mówiło się, że Polakiem interesują się naprawdę bardzo duże europejskie marki piłkarskie. Lewandowski wkroczył do akcji. Koniec negocjacji, Barcelona oficjalnie ogłasza Z Włoch płynęły wieści, że reprezentanta Polski u siebie chciałoby u siebie SSC Napoli prowadzone przez Antonio Conte i naprawdę realnie walczące o tytuł mistrza Włoch. Z Niemiec z kolei płynęły plotki, że kluby Bundesligi również widziałyby u siebie Szymańskiego. Brutalny atak na Szymańskiego. Aż boli od patrzenia Ostatecznie jednak pomocnik reprezentacji Polski zdecydował się pozostać w zespole prowadzonym przez Jose Mourinho. Być może jednym z powodów jest chęć walki o Ligę Europy, choć Fenerbahce znajduje się w dość trudnej sytuacji. Poprawić mógł to mecz siódmej kolejki z Lyonem. Bolesny werdykt ws. Lewandowskiego. Był jednym z bohaterów, ale to wciąż za mało Polak mógł jednak to spotkanie bardzo szybko zakończyć z powodu kontuzji. W 31. minucie rywalizacji brutalnym atakiem na łydkę Szymańskiego "popisał się" Kumbedi. Polak upadł na murawę i aż zawył z bólu, który mu w tamtym momencie spowodowano. Szymański złapał się za nogę i zwijał się bólu na murawie. Na twarzy Polaka pojawiły się łzy, a atak Kumbediego wyprostowaną nogą z poważnym impetem w oczach sędziego zasłużył tylko na żółtą kartkę, co patrząc na powtórki może bardzo zaskakiwać. Na całe szczęście po interwencji medyków nasz kadrowicz wrócił do gry.