Niegdyś święciła triumfy, zdobywała mistrzostwo świata i z sukcesami reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich, dziś mierzy się z życiowym dramatem. Końcem 2024 roku sztangistka Agata Wróbel publicznie poinformowała o kolejnych już problemach zdrowotnych. Okazało się, że znacznemu pogorszeniu uległ jej wzrok. W pomoc byłej sportsmence włączył się Polski Związek Podnoszenia Ciężarów. Poczyniono starania mające na celu poprawę warunków życiowych Wróbel. To nie koniec. Po interwencji Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz decyzją premiera Donalda Tuska niegdysiejszej mistrzyni przyznana została dożywotnia renta specjalna w wysokości 5 tysięcy złotych miesięcznie. Zaproponowano jej również pomoc w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Nie wiadomo, czy Wróbel skorzysta z leczenia. Według ojca, z którym sportsmenka ma nie mieć najlepszych relacji, w przeszłości niekoniecznie dawała sobie pomóc. Tymczasem na profilu w mediach społecznościowych samej zainteresowanej pojawił się wpis, który może być swoistym komentarzem na temat tego, co dzieje się wokół niej samej. Nowy wpis Agaty Wróbel. "Pożyczam ci moje buty" W środku nocy Agata Wróbel udostępniła tekst wiersza, w którym zachęca do przynajmniej chwilowego wczucia się w jej sytuację życiową. "Przyjdź, pożyczę ci moje buty, żebyś zanurzył się i zagrał w nich przez chwilę, w tych samych wodach, gdzie kiedyś utonęłam. Przyjdź, pożyczam ci moje buty, żebyś chodził po moim chodniku i może zrozumiesz" - czytamy. Pod wpisem pojawiły się komentarze od przejętych internautów, którzy deklarują wsparcie. Radzą, by sportsmenka nie przejmowała się przykrymi krytycznymi opiniami. "Nie poddawaj się", "Nie jesteś sama. Masz nas, grono ludzi, którzy Cię wspierają. Dasz radę", "Do boju", "Trzeba odpuścić i skoncentrować się na tych, co są z Tobą. Głowa do góry" - apelują. Agata Wróbel poprosiła o pomoc w znalezieniu domu do wynajęcia. Ważny warunek Wcześniej Agata Wróbel zamieściła wpis, w którym wyjaśniła zamieszanie z oferowanymi przez nią kubkami. Ludzie kupili gadżet, by finansowo wesprzeć sztangistkę, lecz kubków nie otrzymali. "Przepraszam, wybaczcie. Była przerwa świąteczna, później zrobił się wielki szum wokół mojej osoby. Wszystko się troszkę opóźniło, kubeczki są opłacone. Czekam tylko aż do nas dotrą i będą wysłane. Bardzo przepraszam za opóźnienie" - zapewniła Wróbel. Poprosiła również o pomoc w znalezieniu wolnostojącego domu do wynajęcia. Warunkiem koniecznym jest brak na stanie dywanów i wykładzin. Dlaczego? Chodzi przede wszystkim o komfort sześciu psów, którymi opiekuje się mistrzyni. Musi być też ogrodzone podwórko, ponieważ ona sama nie da rady chodzić na spacery ze zwierzakami. "Ja nie jestem w stanie chodzić na spacery z tyloma pieskami, ponieważ bardzo słabo widzę i nie potrafię chodzić prosto. Nie czuję podłoża z powodu utraty czucia w nogach, w stopach. Dobrze by było, żeby sąsiadom nie przeszkadzało szczekanie piesków" - przekazała. Według informacji "Kroniki Beskidzkiej" udało się znaleźć lokum. Ma być ono gotowe do zamieszkania na przełomie stycznia i lutego.