- To błogosławieństwo dla nas wszystkich. Niektórzy z nas nigdy nawet nie wyjechali ze Stanów Zjednoczonych. Doświadczanie różnych kultur i oddawanie się im, jest ważne dla twojego zdrowia psychicznego. Uczysz się i doświadczasz wielu rzeczy. To niesamowite, że mogę być tutaj we Francji, a wcześniej doświadczyłem Meksyku (z Miami Heat w grudniu 2022 r. - red.) - mówił przed dwoma meczami w Paryżu Jeremy Sochan (cyt. za Eurosport.pl). W czwartek rozegrano pierwsze z dwóch starć San Antonio Spurs z Indiana Pacers. Spurs wygrali aż 140:110, a Sochan trafił pięć z ośmiu rzutów za dwa punkty, miał jedną udaną próbę za trzy punkty. Dodał do statystyk 9 zbiórek i 3 asysty, miał tylko jedną stratę. Polak okazał się czwartym najlepszym strzelcem i drugim najlepszym zbierającym swojego zespołu. Jeszcze po drugiej kwarcie było tylko 60:57. Kluczowa okazała się trzecia, wygrana przez Spurs 45:23. Wicemistrzyni świata nagle zrezygnowała ze sportu. Teraz zarabia miliony NBA w Paryżu. Jeremy Sochan i San Antonio Spurs wygrali z Pacers Bohaterem był oczywiście lokalny ulubieniec Victor Wembanyama, który wywalczył z kadrą "Trójkolorowych" w sierpniu srebrny medal na "domowych" igrzyskach olimpijskich. Wśród publiczności były dawne gwiazdy NBA: David Robinson i Francuz Tony Parker (byli gracze Spurs) oraz Joakim Noah, piłkarze, gwiazdorzy PSG Ousmane Dembélé i Marokańczyk Achraf Hakimi, kierowca wyścigowy Esteban Ocon i francuski pływak, mistrz Olimpijski z Londynu (2012) Florent Manaudou. Spurs z bilansem 20 zwycięstw i 22 porażek, zajmują 12. miejsce w Konferencji Zachodniej, natomiast Pacers (24-20) piątą na Wschodzie. Kolejne paryskie starcie Spurs z Pacers zaplanowano na sobotę. Początek konfrontacji o godzinie 18:00. Marcin Gortat otrzymał pytanie o politykę i nie wytrzymał. Mocne słowa