Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rosjanin wróci do Grand Prix. Jest jeden warunek, mówią o tym głośno

Gdyby nie weto Polskiego Związku Motorowego, Artiom Łaguta już w tym roku wróciłby do cyklu Grand Prix. Federacja nie wyobraża sobie jednak, żeby Rosjanin z pochodzenia występował pod polską flagą i grano mu Mazurka Dąbrowskiego. Indywidualny mistrz świata z 2021 roku znów rozgrzał środowisko zdjęciem ze złotym medalem i kombinezonem z pamiętnych zawodów. - Wszystko oryginalne z 2021. Niebawem wracam - napisał żużlowiec. Coraz głośniej słychać, że FIM i PZM są skłonni zgodzić się, żeby startował jako bezpaństwowiec. Kibice zacierają ręcę, bo ich zdaniem tylko Łaguta jest w stanie nawiązać równą walkę z Bartoszem Zmarzlikiem.

Artiom Łaguta
Artiom Łaguta/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Z powodu agresji Rosji na Ukrainie, Artiomowi Łagucie odebrano możliwość obrony tytułu mistrza świata. Zawodnik stracił rok jazdy, będąc następnie dopuszczonym do startów z polską licencją. Od tamtej chwili trwa spór o to, czy powinien startować nie tylko w PGE Ekstralidze, ale również w Grand Prix.

Łaguta dostałby dziką kartę, wtedy do akcji wkroczył PZM

Z naszych informacji wynika, że FIM chciało przyznać Łagucie stałą dziką kartę na tegoroczny cykl mistrzostw świata. Jednak nie było na to zgody Polskiego Związku Motorowego, który w ten sposób chciał chronić interesy polskich zawodników z krwi i kości, czyli choćby Macieja Janowskiego i Patryka Dudka.

Drugą kwestią jest fakt, iż władze nie wyobrażają sobie startów Rosjanina pod polską flagą i żeby grano mu po zwycięstwie Mazurka Dąbrowskiego. Tym bardziej w momencie, kiedy za wschodnią granicą nadal giną ludzie z rąk rosyjskich żołnierzy.

Głośny powrót coraz bliżej, Zmarzlik będzie miał rywala

W pewnym momencie głos zabrała Darija Pavlic. Wówczas rozgorzała dyskusja na temat tego, czy zarówno Łaguta, jak i Emil Sajfutdinow mogliby jeździć z chorwacką licencją. Następnie ogłosiła, że jeden z zawodników będzie w 2025 roku startował z ich licencją. Finalnie okazało się, że chodziło o Mateja Zagara. Z Artiomem nikt w tej kwestii się nie kontaktował.

Konflikt interesów polega na tym, że nie mogą oni rywalizować w Grand Prix z chorwackimi papierami, a w polskiej lidze jeździć jako Polacy. O ile we Wrocławiu nie miałoby to żadnego znaczenia, to w Toruniu mieliby spory problem. Kiedy Emil nie byłby w drużynie KS Apatora Polakiem, zespół nie spełniałby regulaminu o posiadaniu co najmniej czterech Biało-Czerwonych na pozycjach 1-7, bądź 9-15.

Coraz głośniej słychać o możliwej opcji, o której dyskutowano wśród kibiców od samego początku. Zarówno FIM, jak i PZM skłanialiby się do startów Łaguty jako bezpaństwowiec. 34-latek startowałby po prostu pod neutralną flagą. Fani dostaliby to co chcieli, czyli odpowiedni poziom sportowy, a jednocześnie uniknięto by kontrowersji z racji grania hymnu Polski zawodnikom, którzy jeszcze cztery lata temu zdobywali medale dla Rosji.

Artiom Łaguta/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Podium cyklu Grand Prix (od lewej): Bartosz Zmarzlik, Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram