Polski żużlowiec dotarł do Motali mniej więcej w połowie spotkania, w którym pierwotnie miał pojechać. Jego problemy wynikały z tego, że na początku spóźnił się na samolot i musiał szukać wariantów zastępczych. Wtedy jeszcze miał szansę na start w zawodach. Jednak koniec końców okazało się, że dojedzie na miejsce około 20:00, czyli praktycznie w połowie meczu. Zastosowano za niego zastępstwo zawodnika, z czego klub uzyskał pięć punktów. Bardzo możliwe, że Wojdyło zrobiłby ich więcej. Czy działacze mają do niego pretensje? Oficjalnie nie, ale... - Dopełnienie formalności związanych z dojazdem na mecz to robota zawodnika. Doceniamy jego starania o to, by zdążyć, ale to Patryk spóźnił się na samolot. Jeździ na żużlu, ale najpierw musi na ten stadion dotrzeć. To zakres jego obowiązków - mówi na speedwayfans.se Jerker Eriksson. Tym samym da się wywnioskować, że z jednej strony klub w jakiś sposób docenia Wojdyłę, a z drugiej ma jednak pewne uwagi do jego zachowania. Jakby nie patrzeć, całkowita wina leży po stronie zawodnika. Takie historie już były. Tę świat pamięta najbardziej Darcy Ward w 2015 roku spóźnił się na samolot na skutek wypadku na autostradzie. Klub zorganizował dla niego transport helikopterem, bo ostatecznie zawodnik przyleciał innym lotem. Trafił na stadion w Gorzowie (odbywały się tam słynne lubuskie derby) po rozpoczęciu meczu pomiędzy Stalą a Falubazem. Działacze jego drużyny robili wszystko, by opóźnić rozpoczęcie. Zorganizowali protest, wpłacili na to pieniądze możliwie jak najmniejszymi nominałami, by liczenie trwało jak najdłużej. Ostatecznie Ward wystartował i był to występ dosłownie historyczny. Darcy przegrał jeden bieg, ale tylko dlatego że miał go przegrać w celach taktycznych. Wskoczył w kevlar prosto z helikoptera, a mimo tego pokonał Bartosza Zmarzlika na jego torze i to jeszcze na dystansie. To był wielki Ward, być może największy w historii. Tym smutniejsze jest to, co stało się później. Po wypadku w meczu z GKM-em Grudziądz Darcy został sparaliżowany i prawdopodobnie nigdy już nie odzyska sprawności. Zajmuje się trenowaniem młodzieży w ojczyźnie. Niemal co roku daje Europie jakąś perełkę z australijskich torów.