Niewielu kibiców obstawiało, że Bartłomiej Kowalski zostanie najskuteczniejszym zawodnikiem U24 w PGE Ekstralidze. Zawdzięcza to przede wszystkim świetnej jeździe na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Jego średnia domowa wyniosła 2,167, a wyjazdowa - 1,270. To ogromna dysproporcja. „To są umiejętności zawodnika” Reprezentant Polski jeździł kapitalnie we Wrocławiu. W sezonie zdobył 6 "dwucyfrówek", z czego aż pięć padło właśnie na domowym obiekcie. Udało mu się nawet zdobyć płatny komplet podczas spotkania z Orlen Oil Motorem Lublin. Kowalski wtedy przeszedł samego siebie, czym zaskoczył cały żużlowy świat. - To są umiejętności zawodnika. U siebie na torze wie jak jechać, a na wyjazdach są różne tory. Trzeba wjechać w łuk, zrobić dwie długie proste. A są takie tory, gdzie trzeba wcześniej się złożyć i ustawić motocykl - wyjaśnia Koselski. Nie da się ukryć, że tak spora różnica powoduje, że Sparta ma problemy z spotkaniami wyjazdowymi. Oberwało się Przyjemskiemu - Po prostu jest to na ten moment zawodnik jednego toru. Na ten moment. Ale może się tego nauczyć. Podobnie jak Przyjemski, krawężnik pod pachę, co najwyżej środek toru i przy dobrym sprzęcie jedzie. Jak ja słyszałem, że to drugi Gollob to pusty śmiech mnie ogarniał - skwitowała legenda polskiego żużla. Nie da się ukryć, że takie porównania były nie na miejscu. Gollob to był zawodnik, który słynął z niesamowitych akcji na torze. Ciężko znaleźć zawodnika, który by pod tym względem dorównywał wielkiemu, polskiemu mistrzowi. Już w pierwszej kolejce Bartłomiej Kowalski będzie mógł sprawdzić, czy nadal występują problemy z wyjazdami. 13 kwietnia drużyna z Wrocławia zmierzy się w Toruniu z KS Apatorem.