Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że zawodnicy Stali Rzeszów jeszcze przed wyznaczonym terminem otrzymali pieniądze na przygotowanie do sezonu, co jest jak na polski żużel zjawiskiem porównywalnym do opadów śniegu w lipcowe popołudnie. Kto wie, czy to drugie nie jest bardziej realne. To się jednak stało naprawdę. Sponsorzy Stali postanowili zadbać o to, by żużlowcy byli należycie przygotowani i już teraz zabezpieczyli ich finansowo. Jakie daje to poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, mówić nie trzeba. Stal jest faworytem ligi, ale teraz dodatkowo oprócz mocnego składu ma przewagę mentalną. A jeszcze niedawno w klubie naprawdę źle się działo. Większość kibiców do teraz pamięta słynne historie Ireneusza Nawrockiego, biznesmena który pojawił się w Rzeszowie pod koniec 2017 roku. Obiecywał złote góry, zapowiadał niesamowite akcje promocyjne. Skończyło się tym, że już w połowie sezonu 2018 zawodnicy mieli nie otrzymywać pieniędzy za mecze. A zawodnicy byli nie byle jacy, bo przecież Greg Hancock, Tomasz Jędrzejak, Nick Morris czy Nicklas Porsing. Był też trener Mirosław Kowalik, który zresztą jako pierwszy dał sobie spokój. Zrobił to pod koniec lipca, bo po prostu nie miał płacone. W sezonie 2019 Stal do ligi już nie przystąpiła. Odbudowali wiarygodność. Znów mają gwiazdy Musiało minąć sporo czasu, by Stal odbiła się od dna, przede wszystkim tego wizerunkowego. W klubie są nowe władze, sponsorzy, nieoficjalnie mówi się że jakąś rolę pełni tam też ponownie Marta Półtorak (chociaż w rozmowie z Interią niczego nie potwierdziła). Skład złożono z naprawdę dużych, jak na 2. Ligę nazwisk. Jest były zwycięzca turniejów GP, Peter Kildemand. Oprócz niego także znany z PGE Ekstraligi Jonas Jeppesen oraz do niedawna nadzieja Stali Gorzów, Rafał Karczmarz. Do tego Eduard Krcmar, Marcin Nowak, Jacob Thorssell i Kevin Woelbert. To naprawdę wygląda dobrze. Oczywiście, nie wszyscy znajdą się w składzie, bo jest zdecydowana nadwyżka seniorów. Niemal na pewno ktoś będzie wypożyczony, zapewne nie będzie to tylko jeden zawodnik. Tak czy inaczej jednak, Stal z takim zestawieniem personalnym jest najmocniejsza w 2. Lidze. Wielce prawdopodobne, że na swoim torze mogłaby napsuć krwi komuś z 1. Ligi. Obecność takich nazwisk w składzie nie jest niemniej przypadkowa. To efekt tego, że w klubie w końcu zaczęło dziać się dobrze. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo