Ostrowianie zbudowali drużynę, która określana jest przez ekspertów, jako jedna z czołowych ekip Metalkas 2. Ekstraligi. W Wielkopolsce ubolewają tylko nad stratą Jakuba Krawczyka, jednakże tłumaczono to uregulowaniem kary za niespełnienie wymogów regulaminu szkoleniowego. Zespół dalej dysponuje potencjałem na miarę walki o awans. Najedli się strachu. To mogło się skończyć fatalnie Mało brakowało, a kibice z Ostrowa mieliby kolejny powód do zmartwień. Na ten sezon zakontraktowano Wiktora Jasińskiego, który ma być podstawowym zawodnikiem do lat 24. Jego punkty będą niezwykle potrzebne zespołowi w trakcie rozgrywek. Ten jednak mógł bardzo pechowo zakończyć jeden z pierwszych wyjazdów na tor w tym roku. W ubiegły weekend zawodnicy Arged Malesy wyjechali premierowo na własny obiekt. Masę szczęścia miał Jasiński, który dosłownie zapoznał się z tym owalem. Warunki torowe po zimie zawsze sprawiają kłopoty, ale zawodowcy powinni sobie z tym doskonale radzić. Gdyby w teorii niegroźny uślizg Polaka zakończył się jakimś urazem, to ucierpiałby na tym cały klub. Nagle z walki o awans trzeba byłoby momentalnie zrezygnować. To będzie dla niego sezon prawdy Swoją drogą niespełna 24-latek nie ma w tym roku nic do stracenia. W Ostrowie pokładane w nim spore nadzieje. Wierzą, że jest w stanie wykorzystać swoje doświadczenie ekstraligowe. Drugiej takiej szansy może już nie otrzymać. W tegorocznych zmaganiach tak naprawdę rozstrzygnie się jego przyszłość. Po tym sezonie nie będzie już chronił go żaden zapis regulaminowy, więc tym bardziej będzie mu trudniej znaleźć zatrudnienie chociażby w 2. Ekstralidze. Starania będą zatem podwójne, aby zainteresować sobą jakikolwiek klub.