Blady strach padł na kibiców Falubazu, gdy przeczytali w internecie, że ich gwiazdor ma kontuzję. Chodzi o Piotra Pawlickiego, który doznał urazu mięśnia w prawym udzie. Polaka zabrakło podczas treningów drużyny z Zielonej Góry w Rzeszowie. 29-latek obecnie przechodzi rehabilitację kontuzjowanej nogi. Zapłacili tyle kasy. Przestraszyli się, że pójdzie ona w błoto Enea Falubaz zrobił wszystko, aby zbudować jak najsilniejszy zespół na tegoroczny sezon. Mieli oni w podświadomości rezultaty wcześniejszych beniaminków PGE Ekstraligi i nie mieli zamiaru dzierżyć ich losu. Zakontraktowano między innymi Piotra Pawlickiego, któremu zaoferowano najwyższy kontrakt w jego karierze. 1,1 mln złotych za podpis oraz 10 tysięcy za każdy zdobyty punkt. Te warunki umowy naprawdę robią wrażenie. Tym bardziej robią wrażenie, jeśli spojrzymy na wyniki Piotra z ostatnich trzech lat. Falubaz nie miał jednak nic do stracenia, jeśli ma chęci pojeździć przynajmniej dwa lata w Ekstralidze. Pawlicki natomiast ma zamiar w klubie z Winnego Grodu w końcu odbić się od dna i nawiązać do swoich najlepszych czasów. Pomóc mu w tym miał napięty kalendarz, lecz teraz musiał go nieco pozmieniać, bo u progu sezonu doznał kontuzji. Na takie wieści oczekiwali. Nie powiedział ostatniego słowa Sympatycy Enea Falubazu od razu zaczęli się martwić i dopytywać, jak groźny jest ten uraz i jak bardzo przeszkodzi indywidualnemu mistrzowi Polski z 2018 roku w przygotowaniach do sezonu. Znaki zapytania dotyczyły również potencjalnej rekonwalescencji w trakcie inauguracji rozgrywek ligowych. Wiemy już, że najprawdopodobniej wszystko skończy się na strachu i Polak niedługo wróci na tor. Stanie się to na pewno szybciej, niż pierwotnie zakładano. Organizator słynnego Memoriału Edwarda Jancarza powiedział nam, że zawodnik osobiście potwierdził udział w imprezie. Ta odbędzie się 30 marca, a znajdują się w niej same głośne nazwiska w tym oczywiście wspomniany lider Zielonej Góry. Ta informacja powinna ucieszyć kibiców 7-krotnych mistrzów Polski, a także fanów samego zainteresowanego. Wychodzi na to, że kontuzja nie zaburzy zbytnio rytmu przygotowań do jakże ważnego sezonu 2024. Przed Pawlickim rok prawdy, który da nam odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Wszystko jest w rękach jednego z największych talentów polskiego żużla.