Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gwiazdor zdenerwował kibiców. "Po co ty to robisz?"

Jan Kvech uznawany jest za jeden z największych talentów w historii czeskiego żużla. Jadący fatalny sezon 23-letni zawodnik jest jednym z najgorszych uczestników cyklu Grand Prix, a mimo tego weźmie udział w finale eliminacji do kolejnego. - Po co ty to robisz? - pytają kibice. Kvech jest póki co nieprzygotowany do jazdy o mistrzostwo świata i ten sezon dobitnie to pokazuje.

Jan Kvech
Jan Kvech/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Czeski zawodnik to jeden z najsłabszych uczestników tegorocznej rywalizacji w cyklu Grand Prix. Jan Kvech ma tylko pojedyncze dobre biegi i tak naprawdę w żadnych zawodach nie pokazał tego, co jest mu przypisywane. Czech ma też problemy z dyscypliną, które ukazały się choćby w sobotę w Vojens. Spóźnił się na wybieranie numerów startowych i sam sobie niejako utrudnił życie. Niektóre zachowania Kvecha urastają do rangi wręcz kuriozalnych.

Rozbój w biały dzień. Zrobili to kibicom w takim momencie

Mimo słabych występów w mistrzostwach świata, Kvech nadal ma ochotę w nich rywalizować. Weźmie udział w finale eliminacji do przyszłorocznego cyklu i ma sporą szansę na sukces. Pojedzie na dobrze sobie znanym obiekcie w Pardubicach, a do Grand Prix 2025 awansuje aż czterech pierwszych w klasyfikacji. Kvech zdecydowanie będzie jednym z faworytów, czego kompletnie nie rozumieją kibice.

100 goli Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. WIDEO/Do jednej bramki/POLSAT GO

Pytają, po co on to robi

- Lubię cię Janek, ale zastanów się nad sensem tego awansu. Sam widzisz, co jest w tym sezonie. Kiepskie występy w GP i od razu kiepska też liga. Na razie nie pchaj się na siłę, masz jeszcze mnóstwo czasu na te rozgrywki - pisze jeden z kibiców Apatora Toruń. To właśnie w tym klubie ma za rok jeździć Kvech. - Po co ty to robisz? Na ten moment to nie jest dla ciebie. Poza tym, jaki sens ma takie wożenie ogonów. To dopłacanie do interesu - dodał inny.

Są też tacy, którzy zauważają inne mankamenty u zawodnika. - Chyba trochę brakuje odpowiedniego podejścia. Wcześniej wiele razy mówiono o raczej mało profesjonalnym otoczeniu Janka, teraz jakieś spóźnienia w Grand Prix. No tak się nie da - zauważył kibic z Gorzowa. Kvech oczywiście ma jeszcze mnóstwo czasu na pokazanie swoich umiejętności, ale musi zmienić wokół siebie pewne rzeczy, które utrudniają mu realizację marzeń.

Jan Kvech/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Jan Kvech/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
Mateusz Cierniak i Jan Kvech/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem