Rok 2019 na zawsze zmienił życie Grzegorza Zengoty. Wydawać by się mogło, że upadek na motocrossie w marcu to historia, jakich w żużlu zdarza się wiele. Niestety dla wychowanka zielonogórskiego Falubazu, konsekwencje takiego zdarzenia były dużo poważniejsze. Kontuzja nogi okazała się być na tyle skomplikowana, że w pewnym momencie lekarze rozważali amputację kończyny. Na szczęście do tego nie doszło i Zengota nie tylko zdołał kontuzjowaną nogę wyleczyć, ale nawet wrócił do ścigania na żużlu. Co więcej, wrócił z niezłym skutkiem, a minione okienko transferowe ułożyło się na tyle pomyślnie, że 35-latek otrzymał szansę powrotu do PGE Ekstraligi. Wbrew temu, co mogą sądzić niektórzy, na mailu Zengoty pojawiła się nie tylko propozycja z Leszna. - Miałem propozycje z dwóch innych klubów - zdradza żużlowiec, jednak dodaje, że wybór mógł być tylko jeden. - Fogo Unia jest mi szczególnie bliska. Nie wybiegałem myślami w innym kierunku. W Lesznie jest środowisko ludzi, których dobrze wspominam i dobrze się tam czułem. Jak mam wracać do PGE Ekstraligi, to myślę, że w kręgu takich osób będzie mi lepiej i pozwoli mi to uzyskiwać dobre rezultaty - powiedział Zengota w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl. - To szczególny moment dla mnie. Kiedy odchodziłem (z Unii - dop. red.), to myślałem, że pewien etap się kończy. Jednak okazuje się, że ponownie będę reprezentować barwy Fogo Unii. Mega się cieszę z tego powodu, mam nadzieję, że kibice również. Liczę na to, że to będą takie same fajne lata, jak wcześniej - dodaje wyraźnie uradowany zawodnik. Powrót do PGE Ekstraligi był dla Zengoty celem W rozmowie z oficjalnym portalem PGE Ekstraligi, Zengota zdradził, że wyznaczył sobie konkretny cel w zakresie powrotu do najlepszej żużlowej ligi świata. - Założyłem sobie cel w głowie, że chciałbym wrócić do PGE Ekstraligi w przeciągu trzech lat i to się udało. Jestem z tego powodu mega dumny. Kosztowało mnie to dużo pracy nie tylko w momencie kontuzji, ale ten poziom sportowy krok po kroku odbudowywać - powiedział żużlowiec w rozmowie z oficjalnym portalem PGE Ekstraligi. Jego słowa znajdują odzwierciedlenie w liczbach, bowiem Zengota w sezonie 2022 wykręcił lepszą średnią biegopunktową, niż rok wcześniej. Na samym powrocie do elity ambicje zawodnika oczywiście się nie kończą. - Sam kontrakt to jedno, ale chciałbym w tej PGE Ekstralidze zadomowić się na dobre. Jestem w stanie i mam ku temu argumenty. Nie czuję się w żaden sposób gorszy. Jeździłem z zawodnikami z tego poziomu m.in. w Szwecji i potrafiłem wygrywać. Nie patrzę na to wszystko, że jest ponad tym, co potrafię, tylko że jest w moim zasięgu. Jak będę tylko dobrze przygotowany i będę miał "porządek" w głowie, a motocykle będą jechały, to jestem spokojny - podsumował żużlowiec. Zobacz również: Idą wzorem gigantów. Nawiązali ważną współpracę Kolejna współpraca? Prezes zainwestował w inny klub Mistrz pochwalił się nowym klubem. I wtedy stało się to