Tegoroczna historia Jakuba Miśkowiaka to dowód na to, że przenigdy nie należy się poddawać. Po indywidualnym mistrzostwie świata zdobytym w sezonie 2021, na początku obecnie trwających rozgrywek młodzieżowiec zupełnie nie przypominał najlepszego juniora globu. Ba, sprawiał wrażenie pogubionego i czasem przegrywał nawet z o wiele bardziej niedoświadczonymi rywalami. Co niektórzy kibice zdążyli nazwać go złotym medalistą z przypadku. 20-latek obecnie pokazuje im jednak jak bardzo mylili się w swoich opiniach. W dwóch ostatnich pojedynkach ligowych reprezentant zielona-energia.com Włókniarza jest po prostu klasą dla samego siebie. Zaczęło się od piętnastu punktów w domowym starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Dziś z kolei Miśkowiak dorzucił od siebie aż dwanaście "oczek" i to na trudnym terenie we Wrocławiu. Oba z tych starć padły również łupem podopiecznych Lecha Kędziory, a to pokazuje jak bardzo ważnym elementem układanki częstochowian jest bohater naszego tekstu. - Cieszę się z tego przełamania, bo wiem ile kosztowało mnie to pracy oraz treningów. To też zasługa całego teamu oraz Ryszarda Kowalskiego. Moje ostatnie wyniki są zwyczajnie efektem całej pracy zespołowej nas wszystkich. Od kilku tygodni czuję się też o wiele lepiej na motocyklu i jestem świadomy swojej szybkości. Powoli wraca ta forma z zeszłego roku - przekazał uradowany żużlowiec tuż po ostatnim biegu. Po tym występie musi pojechać na Speedway of Nations Ogromny progres reprezentanta naszego kraju zauważył również selekcjoner polskiej kadry - Rafał Dobrucki. Los tak chciał, że trener osobiście podziwiał swojego zawodnika w akcji, ponieważ pojawił on się w studiu Eleven Sports. - Świetnie się ciebie ogląda, bo widać że od połowy sezonu, od tych kilku ostatnich spotkań oddychasz i jedziesz tak jak byśmy chcieli - oznajmił 20-latkowi przy okazji pomeczowego wywiadu. Są to o tyle ważne słowa, że pod koniec miesiąca w Danii odbędzie się wielki finał Speedway of Nations, czyli żużlowego mundialu. Powiedzmy sobie szczerze, obecnie nie ma chyba lepszego kandydata do roli trzeciego zawodnika, który niebawem założy biało-czerwony kewlar. Doskonale oddaje to też ranking żużlowców jeżdżących w PGE Ekstralidze, a w nim Jakub Miśkowiak plasuje się na czele w kategorii U21.