Jacek Kannenberg już raz podziękował pani prezes za propozycję powrotu do For Nature Solutions Apartora. Toruński klub nie daje jednak za wygraną i kusi człowieka, który miałby pełnić funkcję kierownika drużyny. Apator i Sawina potrzebują speca od regulaminów I na pewno bardzo by się przydał, bo Robertowi Sawinie brakuje kogoś, kto dobrze zna regulaminy i potrafi zasugerować mądre decyzje i taktyczne roszady w trakcie spotkania. W sezonie 2022 było kilka takich sytuacji, po których kibice zastanawiali się, o co właściwie chodzi Sawinie. Z Kannenbergiem u boku liczba błędów zostałaby znacząco zredukowana. Wiele jednak wskazuje na to, że Kannenberg nie chce wrócić do Apatora. Pracował tam jeszcze w sezonie 2021. I nawet nie chodzi o to, że miał zarabiać małe pieniądze, ale o fakt, że klub zrobił przed rozgrywkami 2022 wiele, by się go pozbyć. Kannenbergowi jest dobrze z Bajerskim w PSŻ Długo nowej pracy nie szukał. Trafił do drugoligowego SpecHouse PSŻ, gdzie pracuje jego dobry znajomy Tomasz Bajerski. Gdy Bajerski był trenerem Apatora, to Kannenberg był jego prawą ręką w parku maszyn w trakcie prowadzenia spotkań. I warto w tym miejscu przypomnieć, że już w połowie trudnego dla Apatora sezonu 2021 Bajerski był chwalony za dobre zmiany taktyczne. Te dobre zmiany, to była też zasługa Kannenberga. Nic dziwnego, że gdy Kannenberg odchodził z Apatora, to lokalne media ubolewały nad tym. Pisały, że klub traci fachowca. Teraz ten fachowiec nie chce wrócić. Widać rany po rozstaniu jeszcze się nie zabliźniły. Jeśli nic się nie zmieni, to Kannenberg spędzi kolejny sezon z Bajerskim w PSŻ. W Poznaniu niedawno cieszyli się z awansu do pierwszej ligi. Czytaj także: Wchodził do drużyny z przytupem, odchodzi po cichu