W ostatnim czasie kibice Jagielloni Białystok mają wiele powodów do szczęścia. W zeszłym sezonie ich drużyna sensacyjnie sięgnęła po mistrzostwo Polski, dzięki czemu jesienią rozpoczęła zmagania w Lidze Konferencji Europy. Po fazie ligowej awansowała do play-offów, w których najpierw pokonała w dwumeczu FK TSC Backa Topola, a następnie w 1/8 finału wyeliminowała belgijskie Cercle Brugge. Teraz przyszedł czas na ćwierćfinał europejskich pucharów. W nim zespół Adriana Siemieńca zmierzy się z Realem Betis, który zawitał w Polsce na początku października zeszłego roku. Wówczas Hiszpanie niespodziewanie przegrali 0:1 z Legią Warszawa. Bohaterem stołecznego klubu został Steve Kapuadi. To właśnie gol Francuza zapewnił Legii historyczną wygraną. Mimo tamtej porażki klub z Sewilli dotarł do ćwierćfinału, gdzie zagra z drugim przedstawicielem ekstraklasy. Kiko Ramirez powiedział to wprost przed meczem Betis - Jagiellonia. "Betis to nie Wisła" Zdaniem wielu kibiców i ekspertów ekipa z La Liga jest zdecydowanym faworytem w starciu z Jagiellonią. Tę opinię podziela również były trener i były dyrektor sportowy Wisły Kraków, Kiko Ramirez. W wywiadzie dla "WP SportoweFakty" Hiszpan przyznał, że jego zdaniem mistrzów Polski czeka niezwykle trudne zadanie. 1:0 z Las Palmas w lidze, 4:0 przeciwko Guimaraes w LKE, 3:2 przeciwko Leganes, wygrana 2:1 z Sevillą oraz cenny remis 1:1 z Barceloną na krajowym podwórku - oto ostanie wyniki Realu Betis. Czy fakt, że jesienią ubiegłego roku zespół Manuela Pellegriniego poległ w Warszawie będzie miał znaczenie w czwartkowym meczu z Jagiellonią? - Obecny Betis nie przypomina formą tej drużyny, która wizytowała jesienią Warszawę. Wtedy ponieśli porażkę z Legią, jednak praca, jaką wykonano w Betisie przyniosła owoce z czasem. Wrócili też w międzyczasie do gry niektórzy zawodnicy - dodał Ramirez. Z jednej strony były szkoleniowiec Wisły docenia ofensywny styl prezentowany przez mistrzów Polski, jednak mimo to według niego to może nie wystarczyć na rozpędzony Betis. - Morale zespołu Betisu poszło też w górę po wygraniu derbowego starcia z Sevillą. To był dla nich zastrzyk pewności siebie. W tej sytuacji, szczerze mówiąc, trudno mi stawiać na Jagiellonię. To nie ten sam Betis, z którym mierzyła się Legia. Zarówno Betis, jak i Chelsea, to teraz zespoły będące faworytami rozgrywek Ligi Konferencji - słyszymy. Na koniec Kiko Ramirez został zapytany, czy Jagiellonia mogłaby pokusić się o oddanie piłki i inicjatywy rywalom, tak jak uczyniła to w meczu o Superpuchar Polski, który zwyciężyła 1:0 z Wisłą Kraków. - Nie sądzę, by to był dobry pomysł. Wisła, owszem, nie wykorzystała okazji, które miała w meczu o Superpuchar. Jednak Betis to nie Wisła. Ekipa z Sewilli ma wielki potencjał ofensywny i jeśli spróbujesz zostawić im piłkę, skończy się "goleadą". Lepiej nawiązać walkę - tłumaczy 54-latek, który 28 maja 2024 roku zrezygnował z funkcji dyrektora sportowego krakowskiego klubu i obecnie pozostaje na piłkarskim bezrobociu. Spotkanie Betis Sevilla - Jagiellonia Białystok odbędzie się w czwartek 10 kwietnia o godz. 21:00. Transmisja w Polsat Sport 1 i na Polsat Box Go.