Apel Zmarzlika do władz! Kibice będą zachwyceni
Orlen Oil Motor Lublin zwyciężył w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią 50:40. Przez zagrożenie opadami deszczu mecz rozegrany został w ekspresowym tempie, a nawierzchnia toru równana była tylko dwukrotnie. Zmarzlik był jak w transie i po raz kolejny nie dał najmniejszych szans rywalom, zapisując na swoim koncie komplet punktów. Po meczu najlepszy zawodnik świata zaapelował do żużlowych władz.

Podczas meczu Motoru z Unią Leszno tylko dwa razy równano tor. Po dziesiątym oraz po trzynastym wyścigu. Wszystko przez zagrożenie opadem deszczu. Deszcz przed meczem w Lesznie spadł, ale był na tyle ubogi, że zawody rozegrano bez problemu, a na torze było sporo walki. Sędzia prowadził spotkanie w takim tempie, że dziesięć wyścigów rozegrano zaledwie w 42 minuty!
Rafał Kobak sędziujący te zawody pokazał, że jak się chce, to można sprawnie poprowadzić mecz, a jego postawę pochwalił sam Bartosz Zmarzlik. Czterokrotny mistrz świata ma także apel do władz polskiego żużla, który ucieszy kibiców. Gdyby posłuchano mistrza, każde zawody mogłyby trwać niespełna 1,5 godz.
Tor był dobrze przygotowany, więc równanie nie było w ogóle konieczne. Może warto byłoby patrzeć, że skoro nic się nie dzieje niebezpiecznego, to nie warto równać w trakcie meczu nawierzchni. Nie było niebezpiecznych sytuacji, nie kurzyło się, a tor był równy. Oficjele dziś dobrze kontrolowali sytuację i decydowali o wszystkim
~ zaapelował Bartosz Zmarzlik
Zmarzlik widział tor tylko zza bandy. Tylu mu wystarczyło
Ze względu na rozłożoną plandekę na torze, zawodnicy nie mieli okazji zobaczyć nawierzchni toru z bliska przed zawodami. Zmarzlik rzucił na nią okiem tylko zza bandy. To wystarczyło, by zapisał na swoim koncie kolejny komplet punktów.
- Zawody były mega szybko rozegrane. Trwały zaledwie godzinę i 20 minut. Leszczynianie się postawili, nie mogliśmy odskoczyć. Ze względu na pogodę nie mieliśmy okazji, by wyjść nawet na tor. Najpierw leżała na nim plandeka, a później od razu po jej zdjęciu zaczęła się próba toru. Rzuciłem tylko okiem zza bandy na nawierzchnię. Widocznie tak miało być. Coś się działo, zawody były interesujące, więc to dobrze. Nie czułem potrzeby odjechania piątego wyścigu. Patrzyliśmy jak się rozegra 14. bieg, a że ułożył się dobrze, to trener wprowadził zmianę żeby Bartek Jaworski łapał doświadczenie - zakończył Bartosz Zmarzlik.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje