Nowy sezon WTA ma być dla Igi Świątek szansą na nowy start. Niedawno polska tenisistka zmieniła trenera, po wielu latach współpracy rozstając się z Piotrem Sierzputowskim. Jego miejsce zajął Tomasz Wiktorowski, czyli współautor sukcesów Agnieszki Radwańskiej. Wielu zastanawia się, czy ta zmiana pozwoli zawodniczce wejść na kolejny poziom, pozwalający jej mierzyć w największe trofea. Pierwszy sprawdzian Polka przejdzie w Adelajdzie, gdzie przed rokiem w świetnym stylu wygrała cały turniej. 20-latka otworzyła sezon pojedynkiem z Darią Saville. Obecnie jest ona notowana w piątej setce rankingu, ale to wynik urazów i braku gry. Jeszcze cztery lata temu Australijka potrafiła wejść do TOP 20, więc zdecydowanie grać potrafi. Iga Świątek miała trudny początek Polka nie zaczęła spotkania szczególnie udanie. Już w pierwszym gemie musiała ona ratować swój serwis, przegrywając nawet 0:30. Brakowało jej dobrego podania, gdyż sporo pierwszych serwisów psuła, a drugie nie robiły na rywalce większego wrażenia. To zemściło się w trzecim gemie. Australijka miała już więcej do powiedzenia, uzyskując przełamanie po prostym błędzie Świątek przy siatce. Na szczęście faworytka meczu szybko poukładała swoją grę i przy pierwszej możliwej okazji zanotowała przełamanie powrotne. Potem 20-latka poszła za ciosem, znacząco poprawiając jakość serwisu, a następnie zdobyła ona jeszcze jednego breaka. Saville spróbowała powalczyć, również odpowiadając odebraniem serwis oponentce. Ważne, że warszawianka nie wzięła sobie tego do głowy. Australijka pomagała też słabą dyspozycją na zagrywce, dlatego finalnie Świątek bez większego problemu zgarnęła dwa gemy dające jej seta. Jedno przełamanie ustawiło seta Niemoc 27-latki tenisistki trwała w najlepsze, dlatego na starcie drugiej odsłony ponownie straciła ona serwis. Polka z kolei spisywała się przy swoim podaniu zdecydowanie lepiej, a także rozsądnie rozgrywała akcje w defensywie. Od trzeciego gema Saville w końcu poprawiła się w najbardziej szwankującym w jej grze elemencie. To pozwalało jej wywierać presję na Świątek, bo w grę nadal wchodziło tylko jedno przełamanie. Zawodniczka rozstawiona w turnieju z numerem piątym spokojnie jednak kontrolowała przebieg wydarzeń, nie dając rywalce możliwości do odrobienia strat. Na sam koniec podopieczna Wiktorowskiego jeszcze raz wykorzystała słabość drugiej tenisistki, kończąc mecz breakiem. Iga Światek - Daria Saville 2:0 (6:3, 6:3) Wiadomo już, z kim Świątek zmierzy się w drugiej rundzie turnieju. Jej przeciwniczką będzie Leylah Fernandez, która w pierwszym meczu pokonała Jekaterinę Aleksandrową. Starcie Polski z Kanadyjką zostanie rozegrane w czwartek nad ranem czasu polskiego. Czytaj także:Australian Open: Iga Świątek podjęła decyzję w sprawie gry w deblu