Pokonali Real, zatrzymali Barcelonę. "Są faworytem". "Jaga" w jaskini lwa
W ostatnich dwóch miesiącach Real Betis zagrał 11 meczów, z których przegrał tylko 1 - rewanż z KAA Gent, gdy po pierwszym spotkaniu bezpiecznie prowadził 3:0. W końcówce marca wygrał derby Sewilli, a w sobotę zatrzymał Barcelonę na Montjuic. Od połowy lutego zdobył 19 z 21 punktów, na rozkładzie ma m.in. Real Madryt. Stał się już szóstym zespołem hiszpańskiej LaLiga, a w tabeli ostatnich kolejek wraz z "Dumą Katalonii" uzbierał najwięcej oczek. To niedobry prognostyk przed Jagiellonią Białystok. O obecnej sytuacji "Los Verdiblancos" opowiedział nam Ivan Diaz Rivera z "Estadio Deportivo". Spotkanie o godz. 21:00, transmisje w Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 2 i w Polsat Box Go.

Nadchodzi dwumecz Real Betis - Jagiellonia Białystok w ćwierćfinale Conference League. 17 kwietnia trzeci raz w ciągu 9 miesięcy Manuel Pellegrini przyjedzie do Polski. W lipcu nieoczekiwanie spędzał wakacje w Bydgoszczy, rozpoznali go wtedy przechodnie na ulicy. Chilijski trener nie miał problemu, by robić sobie z nimi zdjęcia. 3 października pojawił się w Warszawie, tym razem już zawodowo. Jego Real Betis na otwarcie fazy ligowej przegrał z Legią 0:1.
Los chciał, że na drodze andaluzyjskiego zespołu w tych rozgrywkach pojawił się kolejny polski zespół: mistrz kraju, Jagiellonia Białystok. "Los Verdiblancos" są teraz w dużo lepszej formie niż jesienią i ich odpadnięcie byłoby sporą niespodzianką. - Dużo zmieniło zimowe okienko transferowe, przyszli Antony i Jesus Rodriguez z klubowej akademii. To naznaczyło nowy okres w ofensywie, która do tamtego momentu miała problemy z bramkostrzelnością. Pewność siebie drużyny poszła w górę - mówi nam dziennikarz "Estadio Deportivo" Ivan Diaz Rivera.
Pellegrini celuje w czwartą wizytę w kraju nad Wisłą - 28 maja we Wrocławiu w finale LK. Pierwszy krok do tego postawić musi jednak dziś na swoim terenie, na Estadio Benito Villamarin.
Real Betis w wielkiej formie. Co na to Jagiellonia Białystok?
Niech przemówią liczby - jego piłkarze od połowy lutego do teraz zdobyli 19 punktów na 21 możliwych w LaLiga. Nałożyły się na to imponująca wygrana z Realem Madryt czy ta zawsze prestiżowa w derbach miasta z Sevillą. W sobotę doszedł do tego ważny remis wywalczony na stadionie Barcelony. W zestawieniu ostatnich pięciu kolejek są na czele stawki wraz z właśnie "Dumą Katalonii". W tabeli ogólnej zajmują 6. miejsce, ale wydaje się, że w końcówce sezonu powalczą o 5., a może nawet 4. pozycję. Z ostatnich 11 starć we wszystkich rozgrywkach wygrali aż 8, zremisowali 2 i przegrali tylko 1 (rewanż z Gentem, gdy po pierwszych 90 minutach mieli komfortową przewagę 3:0, trzeba więc brać na ten wynik poprawkę).
W zespole z Villamarin zgadza się teraz wszystko. "Jaga" musi się wspiąć na wyżyny, wykorzystać fakt rozgrywania rewanżu przy ulicy Słonecznej 1, ale i tak może to nie wystarczyć. Przypomnijmy, że na zwycięzcę dwumeczu w półfinale czekał będzie ktoś z dwójki Celje - Fiorentina. Uznawana za faworyta do końcowego triumfu Chelsea jest po drugiej stronie drabinki, zmierzy się z Legią. Betis jest uznawany za drugą najmocniejszą ekipę w stawce. Nawet wspomniany Diaz Rivera nie zaryzykowałby stwierdzenia, że zespół z zielonej części Sewilli jest na "pole position" do odebrania trofeum. - Jest faworytem w tym dwumeczu i kandydatem do walki o puchar do samego końca - stwierdził zachowawczo.
O ile sześć miesięcy temu w stolicy Polski Pellegrini wystawił częściowo rezerwowy skład, to teraz raczej nie będzie już miejsca na rotacje i kalkulacje. - Betis gra już tylko w dwóch rozgrywkach, bo został wyeliminowany z Copa del Rey (w 1/8 finału z Barceloną - red.). Walczy na całego dzięki głębokości kadry - tłumaczy nam tamtejszy dziennikarz. Trzeba pochwalić chilijskiego trenera za "zbudowanie" sobie formy zmienników, tym bardziej że klub nie dysponuje dużymi środkami finansowymi. Jak podkreśla Diaz Rivera, nie będzie w stanie wykupić Antony'ego z Manchesteru United, ale potencjalnym rozwiązaniem może być przedłużenie wypożyczenia. Trudno jednak stwierdzić, czy "Czerwone Diabły" się na to zgodzą.

Powrót do najlepszej formy Brazylijczyka oraz nieco zapomnianego Isco to prawdziwy majstersztyk 71-latka urodzonego w Santiago. Hiszpan był już na takim etapie kariery, że miał problemy ze znalezieniem klubu. Szkoleniowiec wytworzył wokół swoich podopiecznych taką otoczkę, że 32-latek znowu nabrał wiatru w żagle i przypomina siebie z czasów Malagi czy Realu Madryt.
Pellegrini ufa zawodnikom, w których widzi jakość i zaangażowanie, tak jak w przypadku Isco. W Betisie panuje też świetna atmosfera
To wszystko zapowiada długie 90 minut dla mistrza Polski na Villamarin.
Transmisja meczu Real Betis - Jagiellonia w czwartek 10 kwietnia o 21:00 w Polsat Sport 1 i Polsat Sport Premium 2 oraz online w Polsat Box Go.










