Hubert Hurkacz nie mógł wyobrazić sobie trudniejszego przeciwnika w walce o ćwierćfinał Wimbledonu. Novak Djoković na tamtejszych kortach jest niepokonany od 2188 dni - to niewiarygodnie długa przerwa. Z kolei na korcie centralnym nie przegrał już od ponad 10 lat! Panowie swój mecz rozgrywali na korcie centralnym, co oznaczało, że musieli zaczekać aż Iga Świątek zakończy swoje spotkanie z Belindą Bencić. Ten mecz trwał wyjątkowo długo - Świątek była bliska przegranej, w drugim secie obroniła dwa meczbole, ale ostatecznie odwróciła losy spotkania na swoją korzyść. To wszystko sprawiło, że Hurkacz z Djokoviciem swoje spotkanie rozpoczęli dopiero około 21.45 czasu polskiego i od początku istniało spore ryzyko, że mecz nie zostanie dokończony tego dnia. Czytaj także - Niewiarygodne słowa Igi Świątek. Nie wiedziała, jak blisko klęski się znalazła. "Miała piłkę meczową, prawda?" Hubert Hurkacz nie wykorzystał trzech piłek setowych Początek meczu był w wykonaniu Hurkacza niesamowicie imponujący. Polski tenisista nie wystraszył się renomowanego rywala i od początku wszedł na najwyższe obroty. Świetnie pracował jego serwis, dzięki czemu zawodnicy szli "łeb w łeb" przez całego seta. Djoković także serwował doskonale, więc o losach pierwszej partii decydował tie-break. W nim wydawało się, że Hurkacz sprawi niespodziankę, bowiem wyszedł na stan 6:3 i miał trzy piłki setowe. Niestety, nie wykorzystał żadnej z nich - dwukrotnie przy serwisie Djokovicia i raz przy własnym podaniu, zagrywając w siatkę z dobrej pozycji. To niepowodzenie zdecydowanie wpłynęło na grę polskiego tenisisty, a Djoković skorzystał z ogromnego doświadczenia. Wygrał łącznie pięć ostatnich piłek pierwszego seta, wygrywając go ostatecznie 7:6 (8-6). Drugi przegrany tie-break Drugi set także okazał się niezwykle zacięty. O ile przez cały pierwszy set nie doszło nawet do sytuacji, by któryś z tenisistów miał break pointa, tak teraz Djoković przy stanie 2:1 miał szansę przełamać Hurkacza. Nie udało mu się to jednak. Blisko przełamania było też przy stanie 4:3. Wówczas Hurkacz obronił aż cztery break pointy, z czego jeden w bardzo dramatycznych okolicznościach, gdy punkt zakończył się wpadnięciem Serba w siatkę. Ostatecznie, o losach seta znów decydował tie-break. W nim Hurkacz prowadził 5:4, ale po chwili musiał bronić piłki setowej. Dał radę przy pierwszej, ale nie przy drugiej. Djoković znów okazał się minimalnie lepszy, wygrywając tie-breaka tak jak w pierwszym secie - 8:6. W tym momencie spotkanie zostało przerwane i zostało dokończone w poniedziałek. Wszystko z powodu obowiązującej podczas Wimbledonu tzw. ciszy nocnej. Wimbledon 2023. Hurkacz i Djoković wrócili na kort w poniedziałek Obaj panowie spotkali się ponownie w poniedziałkowe popołudnie. Tym razem przy otwartym dachu. Jako pierwszy serwował Hurkacz. Polak miał szansę przez noc zebrać myśli, być może skorygować nieco niektóre elementy, które mogły szankować dzień wcześniej. Obaj panowie dość pewnie wygrali swoje pierwsze gemy serwisowe w 3. secie. Hurkacz próbował "napocząć" serwis Serba w czwartym gemie, ale ostatecznie nawet nie dobrnął do etapu break-pointu. W swoim trzecim gemie serwisowym Hurkacz poradził sobie gładko, nie tracąc nawet punktu. Widać było, że dobrze czuje się na korcie, prezentował ciekawe zagrania pod siatką, które potrafiły sprawić Serbowi problem. Również 9. gema tego seta Hurkacz zakończył efektownym dropszotem i gładko zapisał gem na swoje konto. Wimbledon 2023. Set dla Huberta Hurkacza Przy stanie 6:5 dla Polaka Djoković walczył o tie-breaka. Hurkacz wywierał presję, potrafił nawet błysnąć "hot-dogiem", choć zagranym minimalnie w aut. Po kolejnym ciekawym zagraniu, precyzyjnym uderzeniu wzdłuż w linii, Hurkacz wywalczył dwa break-pointy. I drugi z nich wykorzystał, wygrywając gema na 7:5 i przedłużając swoje marzenia o awansie. Wygrywając seta, utrzymał się "przy życiu" w tym spotkaniu. Djoković starał się odzyskać kontrolę nad meczem, doprowadzać do długich wymian. Ale to wcale nie gwarantowało mu za każdym razem sukcesu. Jednak w 7. gemie tego seta Hurkacz wpadł w tarapaty. Djoković wypracował sobie dwa break-pointy. Hurkacz ostatecznie wybronił się m.in. asem, czyli wykorzystał swoją wielką broń - serwis. Co więcej, chwilę później Polak dołożył kolejnego asa. Kłopoty w tym gemie się jednak nie skończyły. Hurkacz nie był w stanie domknąć tego gema, "Djoko" znów doprowadził do równowagi, a potem zyskał kolejny break-point - po tym, jak Polak jeszcze się pośliznął na korcie. Ostatecznie Serbowi udało się przełamać serwis Polaka i prowadził 4:3, a po wygraniu jeszcze swojego gema serwisowego - 5:3. Hurkacz zdołał jeszcze wygrać kolejnego gema serwisowego, po jednym z zagrań przy siatce dostał nawet brawa od serbskiego rywala. Ostatecznie jednak Serb wygrał kolejnego gema, całego seta i awansował do ćwierćfinału Wimbledonu. Hubert Hurkacz ma prawo być jednak dumny ze swojej postawy przeciwko jednemu z najlepszych tenisistów wszech czasów. Hubert Hurkacz - Novak Djoković 1-3 w setach: 6:7 (6:8), 6:7 (6:8), 7:5, 4:6