Fani Huberta Hurkacza w ostatnich dniach mieli prawo być smutni, bo ich ulubieniec zrezygnował najpierw z debla, a następnie singla na Miami Open. Jak podawały media, doznał urazu pleców. Przerwa w rywalizacji w tourze nie będzie jednak najpewniej długa. Nazwisko Polaka pojawiło się już obok Grigora Dimitrowa na liście zgłoszeń do gry podwójnej turnieju na kortach ziemnych w Monte Carlo (5-13 kwietnia). Będzie to więc powrót tego polsko-bułgarskiego duetu po dwóch latach przerwy. Na koncie mają trzy turnieje, w których rozegrali 4 mecze. Wszystko zaczęło się od Rzymu w 2022 r., kiedy to pokonali Czecha Ivana Dodiga i Amerykanina Austina Krajicka 2:6, 7:6(5), 10-6. Następnie jednak przegrali z Chorwatami Nikolą Mekticiem i Mate Paviciem 5:7, 5:7. Głośno o zachowaniu Świątek, Polka została upomniana. Później ruszyła do sędzi Hurkacz i Dimitrow zagrają razem w Monte Carlo. To będzie drugi raz Na kolejne spotkanie trzeba było poczekać do Indian Wells 2023. Ponownie otworzyli imprezę zwycięstwem (nad Amerykaninem Raeevem Ramem i Brytyjczykiem Joe Salisburym 7:6(2), 6:3, ale do kolejnego meczu nie podeszli, bo Dimitrow odniósł kontuzję. Wrócili do akcji miesiąc później, już w Monte Carlo. Po zaciętej konfrontacji przegrali z greckimi braćmi Tsitsipasami (Petrosem i Stefanosem) 6:7(3), 7:6(4), 5-10. Teraz do historii swojego debla dopiszą czwarty rozdział, także właśnie w dzielnicy Monako. Jak wiadomo, pozostają w koleżeńskiej bądź przyjacielskiej relacji na stopie prywatnej. Dimitrow w singlu był półfinalistą Australian Open 2017, Wimbledonu 2014 i US Open 2019. 8 lat temu wygrał ATP Finals, co pozostaje jego najważniejszym osiągnięciem w karierze. Dorzucił do tego kilka miesięcy wcześniej triumf w Cincinnati. W deblu nie ma większych sukcesów - był w 2011 r. w finale razem z Włochem Andreasem Seppim. Na Szlemach nie dotarł dalej niż do trzeciej rundy. Wyjątkowe zdjęcie z Igą Świątek przypomniane po latach. Tak było w Miami