Paweł Wąsek notuje życiowy sezon. Kilka dni temu pierwszy raz w karierze stanął na podium Pucharu Świata. Teraz mierzy się z najtrudniejszym zadaniem w sezonie, czyli rywalizacją w Planicy. W przeszłości skoczek z Ustronia rezygnował nawet z dalszego skakania w Planicy. Przed dwoma laty długo do startu musieli go przekonywać psycholog Daniel Krokosz i trener Thomas Thurnbichler. Pojawiły się wówczas nawet łzy. Niemiec jak Paweł Wąsek. Ogłosił wycofanie z Pucharu Świata. Podał powód Paweł Wąsek: nie skaczę dla pieniędzy W czwartek Wąsek zanotował najlepszy skok w karierze w Planicy. Był dziewiąty w kwalifikacjach (214 metrów), a wcześniej w jednym z treningów był 10. I tym razem po skokach nie był blady, jak ściana. Widać, że mocno popracował mentalnie, ale też dobre wyniki tej zimy sprawiły, że nabrał pewności siebie. - Skaczemy na nartach, bo to kochamy i sprawia nam to wiele radości. Im większa jest zabawa ze skakania, tym lepsze przynosi to rezultaty. Tak to działa w skokach. Nikt z nas na pewno nie skacze dla pieniędzy - dodał. W czwartkowych kwalifikacjach najlepszy był Niemiec Andreas Wellinger i to on został liderem Planica 7. W "10" było aż trzech Polaków. Piąty był Piotr Żyła, szósty Kamil Stoch, a dziewiąte miejsce zajął Wąsek. W piątkowym konkursie nie zobaczymy Dawida Kubackiego, który odpadł jako jedyny z Polaków. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport