Partner merytoryczny: Eleven Sports

Norweg zdradza kolejny przekręt. Wrócił do konkursu w Zakopanem w...2021 roku

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Norweskie skoki już od dłuższego czasu przeżywały kryzys, który związany był z brakiem odpowiedniego finansowania sportowców. To, co wydarzyło się tydzień temu w Trondheim jedynie pogłębiło problemy i sprawiło, że na norweskich skoczków już nikt nie patrzy tak samo. Jak się okazuje, mogli oni oszukiwać już od... 2021 roku. - Wymieszaliśmy klej do drewna i pomalowaliśmy nim kombinezon - przyznał jeden z członków kadry na łamach "vg.no".

Marius Lindvik
Marius Lindvik/GEORG HOCHMUTH/AFP

Ostatnie tygodnie w świecie skoków narciarskich, a może nawet wszystkich sportów zimowych, zdominowane są przez to, co wydarzyło się 8 marca po konkursie mistrzostw świata na skoczni dużej. Na jaw wyszły bowiem oszustwa, jakich dopuścili się gospodarze przy przygotowywaniu swoich kombinezonów na tamten konkurs. Norwegowie manipulowali przy swoich strojach oraz czipach, które zaordynował przez tym sezonem rywalizacji FIS. 

Wszycie twardszych sznurków oraz duplikacja czipów sprawiła, że Marius Lindvik oraz Johann Andre Forfang zostali zdyskwalifikowani, a Lindvik stracił swój srebrny medal. Dzień później norweska kadra do swoich naruszeń przepisów się przyznała. - Oszukiwaliśmy. Próbowaliśmy obejść system. To niedopuszczalne. Przez całą noc robiliśmy wszystko, co możliwe, by wyjaśnić, co się stało. Członkowie sztabu przyznali, że wszyli wzmocnione nici w kombinezony Forfanga i Lindvika. To dla mnie ogromny szok. To stoi w sprzeczności ze wszystkim, w co wierzę - powiedział na konferencji prasowej dyrektor sportowy reprezentacji. 

Norwegowie opisali kolejne oszustwo. To już cztery lata temu

FIS uruchomił odpowiednie procedury i rozpoczął śledztwo, które ma pokazać, przede wszystkim to, jak długo trwał cały proceder, kto był w niego zamieszany oraz czy już na skoczni normalnej Marius Lindvik wygrał mistrzostwo świata w niedozwolonym kombinezonie. Wobec tych wszystkich zarzutów Lindvik oraz Forfang zostali oczywiście zawieszeni przez FIS i nie mogą brać udziału w trwającym aktualnie turnieju Raw Air na norweskiej ziemi.

Jak się okazuje, Norwegowie na kombinowali przy strojach już w... 2021 roku. Fredrik Bjerkeengen - były skoczek i specjalista od szycia kombinezonów norweskiej kadry na łamach "vg.no" zdradził, że podczas konkursów w Zakopanem smarowali stroje... klejem do drewna. - Wymieszaliśmy klej do drewna i pomalowaliśmy nim kombinezon. Klej robił się błyszczący i znikał. Kombinezon przechodził wszystkie kontrole - ujawnił Bjerkeengen. 

Tamten konkurs, który wspomina były członek norweskiej kadry wygrał... Marius Lindvik, a trzeci był Robert Johansson. Norwegowie zajęli trzecie miejsce w rywalizacji drużynowej. Obaj skoczkowie odmówili komentarza. Bjerkeengen ujawnił także, że Norwegowie odkryli, że "umiejscowienie dodatkowego materiału z przodu buta powodowało, że narty ustawiały się bardziej płasko podczas odbicia, co pozwalało na dłuższy lot" - tłumaczenie za Skijumping.pl. - Potem FIS wziął się do roboty i ustanowił na ten temat zasadę w regulaminie - zakończył. 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Kamil Stoch o trudnych warunkach w Willingen. „Najpierw muszę poprawić skakanie”. WIDEO/Materiał prasowy/materiały prasowe
      Johann Andre Forfang/IMAGO/Markku Ulander/Imago Sport and News/East News
      Marius Lindvik/AFP
      Robert Johansson/JUSSI NUKARI/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje
      Raporty