Coraz gorsza sytuacja polskich skoczków przed igrzyskami. Małysz: to byłby czarny scenariusz
Paweł Wąsek, Dawid Kubacki i Kamil Stoch - to trójka polskich skoczków, którzy zapewniają naszemu krajowi aktualnie trzy miejsca na zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Razem w dwóch konkursach w Wiśle zdobyli tylko 25 punktów do rankingu olimpijskiego, a za ich plecami trwa pogoń. Biało-Czerwoni mieli walczyć o cztery miejsca na igrzyskach, a ale to coraz trudniejsze zadanie. Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, przyznał, że wszystkich zawodników na zimowe igrzyska wskaże trener Maciej Maciusiak.

W skrócie
- Polscy skoczkowie mają coraz większe trudności z utrzymaniem czterech miejsc na zimowe igrzyska olimpijskie, a ich rywale dynamicznie nadrabiają straty w rankingu.
- Adam Małysz uspokaja, że ostateczny skład na igrzyska wybierze trener, kierując się aktualną formą zawodników, a nie wyłącznie miejscem w rankingu.
- Aleksander Zniszczoł oraz inni skoczkowie podkreślają, że na igrzyska powinni jechać ci, którzy prezentują najwyższy poziom i mają największe szanse na medal.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) okroił liczbę skoczków narciarskich na zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Teraz można będzie wystawić tylko 50 zawodniczek i zawodników przy zachowaniu maksymalnej kwoty czterech osób na kraj.
To sprawiło, że Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) musiała stworzyć ranking, na podstawie którego będzie jasne, ilu skoczków wystawi dany kraj. By wysłać na igrzyska maksymalną kadrą, złożoną z czterech zawodników, trzeba mieć w "25" rankingu olimpijskiego czterech skoczków. Obecnie ten warunek spełniają tylko trzy kraje: Austria, Japonia i Niemcy. Punkty do rankingu olimpijskiego można zbierać od 1 lipca 2024 roku do 18 stycznia 2026 roku.
Polska traci miejsce w rankingu olimpijskim. Kamil Stoch zagrożony
Przed rozpoczęciem sezonu zimowego Polska miała czterech zawodników w "25". Po słabym starcie sezonu poza grupę zawodników, zajmujących miejsca 1-25, wypadł Aleksander Zniszczoł. W tym momencie mamy zatem w "25" trzech skoczków, ale pozycje Dawida Kubackiego i Kamila Stocha wcale nie są takie mocne.
Właściwie tylko Paweł Wąsek daje Polsce w tym momencie pewne miejsce w "25". Nieco zapasu punktowego ma jeszcze Dawid Kubacki, a bardzo na granicy jest Kamil Stoch. Zaraz "pod kreską" jest z kolei Zniszczoł.
13. Paweł Wąsek - 978 pkt.
22. Dawid Kubacki - 626
24. Kamil Stoch - 564
27. Aleksander Zniszczoł - 491
37. Piotr Żyła - 294.
O obronę miejsc na igrzyska walczą zatem Kubacki i Stoch, którzy niestety nie zdobywają zbyt wielu punktów do rankingu. Z kolei najbliżej powiększenia kwoty dla naszego kraju jest Zniszczoł, ale on tej zimy nie zdobył jeszcze ani jednego punktu.
Za plecami Kubackiego i Stoch trwa szalona pogoń.
Tylko w Wiśle 52 pkt. zdobył Francuz Valentin Foubert, który jest pierwszy "pod kreską". On, ale też Austriak Stephan Embacher i Norweg Halvor Egner Granerud stanowią w tej chwili największe zagrożenie przede wszystkim dla Stocha. Do grona tych skoczków mocno zbliża się też Bułgar Władimir Zografski, który notuje świetną zimę. Obecnie 25. miejsce należy Estończyka Artti Aigro, który ma tylko 9 pkt. przewagi nad Francuzem.
26. Valentin Foubert (Francja) - 502 pkt.
27. Aleksander Zniszczoł (Polska) - 491
28. Stephan Embacher (Austria) - 463
29. Halvor Egner Granerud (Norwegia) - 458
30. Władimir Zografski (Bułgaria) - 418.
Jest jednak mało prawdopodobne, żebyśmy wysłali na igrzyska tylko dwóch skoczków. Walka zatem idzie o to, czy wyślemy trzech, czy czterech.
Adam Małysz: to byłby czarny scenariusz. Maciej Maciusiak wskaże kadrę na igrzyska
Dwóch polskich skoczków na igrzyskach? Myślę, że do tego nie dojdzie. To byłby czarny scenariusz. Myślę, że dalej będziemy walczyć o udział w nich czterech zawodników
Małysz w Wiśle jasno zapowiedział też, że ranking olimpijskie nie jest imienny i bez względu na to, kto się w nim znajdzie, to reprezentacja Polski wyśle na igrzyska najlepszych skoczków w danym momencie.
- Kadrę na igrzyska wybierze trener Maciej Maciusiak. Kwalifikacji na igrzyska nie robi się imiennie, ale dla kraju. Oczywiście my prowadzimy ranking i tak jest od lat. Największą głupotą byłoby jednak wysyłanie zawodnika, który zrobił nam kwotę startową, ale w naszym wewnętrznym rankingu jest na odległej pozycji. Nie ma opcji, by ktoś, kto słabo skacze, zabrał miejsce na igrzyska komuś, kto jest w dobrej dyspozycji. Kadrę do zarządu PZN zgłoszą trenerzy, a ten albo zgodzi się, albo nie z argumentami trenera. Nie wierzę, by jakakolwiek osoba z zarządu uznała, że na igrzyska powinien jechać ten skoczek, który zrobił kwotę startową dla naszego kraju, jeśli nie jest w formie - mówił prezes PZN.
Teoretycznie na zimowe igrzyska olimpijskie pojedzie ktoś z kadry, jaka zaprezentuje się nam na Turnieju Czterech Skoczni. Po nim zostanie jeszcze jeden konkurs w Zakopanem i zawody w Sapporo.
- Nie jest powiedziane jednak, że po Turnieju Czterech Skoczni nie eksploduje forma któregoś z naszych skoczków. Jeśli tak by się stało i byłyby przesłanki, że będzie w stanie utrzymać wysoką dyspozycję, to nie skreślałbym takiego zawodnika - przyznał Małysz.
Aleksander Zniszczoł wciąż chce walczyć o igrzyska. Polscy skoczkowie mają świadomość, że powinni jechać najlepsi
Skoczkowie polskiej kadry też mają coraz większą świadomość tego, że jednak na igrzyska powinno jechać najlepsi. Tacy, którzy będą mieli szansę walki o medal.
Odpowiedzialność utrzymania dla naszego kraju czterech miejsce startowych mocno sparaliżowała Zniszczoła. On przestał zdobywać punkty do rankingu, choć do połowy września regularnie punktował.
Czy walka o ranking olimpijski mi przeszkadzała? Trochę tak, trochę nie. Oczywiście bardzo chcę jechać na igrzyska i myślę, że też mam szansę, ale trzeba się obudzić. Może się okazać, że wywalczę jednak czwarte miejsce dla Polski, ale nie pojadę na igrzyska. Mimo tego chciałbym jednak wywalczyć tę pełną kwotę, by na igrzyska pojechało czterech Polaków
- Spodziewałem się, że ranking olimpijski nie będzie miał wielkiego znaczenia, jeśli chodzi o wybór kadry na igrzyska. By tam pojechać, to jednak trzeba skakać na wysokim poziomie. O to chodzi, by na igrzyskach startowali najlepsi. Dla mnie to jest normalne i to rozumiem - dodał Paweł Wąsek, który jest polskim liderem rankingu olimpijskiego.
Na razie igrzyska to marzenie Macieja Kota. Dla niego występ w tej imprezie jest jednak celem. I można powiedzieć, że niedzielnym konkursem w Wiśle zgłosił gotowość do wyjazdu do Włoch.
- Na razie nie zaprzątam sobie tym głowy, bo wiem, że droga na igrzyska jest w tym momencie bardzo trudna. Na tę chwilę mamy trzy miejsca. Oczywiście wszystko jest możliwe. Jeśli seryjnie zacznie się wskakiwać do "10" i może zacznie atakować podium, to wtedy można pojechać na igrzyska. I właśnie tacy zawodnicy, którzy mają szanse walczyć o medale, powinni na nie pojechać - mówił z kolei Kot.
Do końca kwalifikacji olimpijskich (18 stycznia 2026) zostało jeszcze 11 konkursów.
Zobacz również:













![Real Madryt - Manchester City. O której i gdzie obejrzeć? [TRANSMISJA]](https://i.iplsc.com/000M1LC6O6Q94QET-C401.webp)


