Polacy walczyli o podium w Wiśle, Tomasiak nie zawiódł. "Jeden z bardziej stresujących"
Na taki konkurs czekaliśmy od początku sezonu. Mimo że rywalizacja zakończyła się bez Polaka na podium, "Biało-Czerwoni" włączyli się do walki o czołowe lokaty. Po pierwszej serii najbliżej miejsca w najlepszej trójce był Piotr Żyła, jednak najlepszym z polskich zawodników okazał się 18-letni Kacper Tomasiak, dla którego wynik ten jest najlepszym w karierze. Jak przyznał, jego drugi skok w Wiśle był jednym z najbardziej stresujących, choć pozostaje spokojny przed kolejnymi konkursami.

Po niedzielnym konkursie na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle polscy kibice wreszcie mieli powody do radości. Po trudnych występach w poprzednich zawodach Polacy wrócili do walki o czołowe lokaty. Po pierwszej serii na drugiej pozycji, po skoku na 129,5 m, znajdował się Piotr Żyła. W czołowej dziesiątce uplasował się także 18-letni Kacper Tomasiak, który zajmował 5. lokatę.
W drugiej serii Tomasiak ponownie oddał dobry skok na 125 m, co pozwoliło mu utrzymać miejsce w czołowej piątce. Taką samą odległość osiągnął Piotr Żyła, który jednak spadł o kilka pozycji i ostatecznie zakończył rywalizację na 7. pozycji.
- Cały czas jesteśmy blisko podium, więc miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie uda się to w końcu osiągnąć - przyznał Tomasiak po konkursie.
PŚ w Wiśle. Polscy skoczkowie walczyli o podium w konkursie
W sobotę Kacper Tomasiak zakończył konkurs na 25. miejscu. Polak zdołał jednak odzyskać rytm dobrych skoków, które prezentował podczas wcześniejszych zawodów.
- Na razie czuję się dobrze, choć muszę poczekać, aż opadnie adrenalina i te wszystkie emocje. Myślę, że dopiero wieczorem będzie można stwierdzić, jak bardzo jestem zmęczony. Ale myślę, że nie powinno być żadnego problemu z regeneracją przed kolejnym weekendem - ocenił Polak.
18-letni skoczek z Bielska-Białej jest przez wielu uważany za lidera naszej kadry. W klasyfikacji generalnej jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem i zajmuje obecnie 14. miejsce. Niedzielna lokata z Wisły stanowi także najlepszy wynik w karierze młodego skoczka.
Nie do końca pamiętam wszystkie skoki. Ale myślę, że na pewno był to jeden z bardziej stresujących w karierze. Choć ten stres czułem głównie przed samym skokiem, kiedy już usiadłem na belce, udało mi się odciąć od emocji i skupić na tym, co mam zrobić
- Nie myślę o tym, które jestem i czy mam atakować, czy nie. Bardziej skupiam się na tym, co mam zrobić na skoczni - może czasem nawet trochę za bardzo. Ale najczęściej udaje się to osiągnąć, czyli wykonać to, co powinienem przed skokiem. Myślę, że to duży plus - dodał.
Kacper Tomasiak wzbudza duże zainteresowanie. "Przygotowałem się na to"
Odkąd zadebiutował w Pucharze Świata, Tomasiak dał się poznać jako spokojna osoba, która z dużym dystansem podchodzi do nagłego wzrostu zainteresowania swoją osobą. W równie opanowany sposób podchodzi także do osiąganych wyników.
- Zazwyczaj po skoku nie mam już siły, żeby się cieszyć, bo jestem tym wszystkim mocno wyczerpany. Ale myślę, że to bardzo fajny i naprawdę satysfakcjonujący wynik - oznajmił.
Rywalizację w Wiśle pod skocznią śledził tłum kibiców. Podczas sobotniego konkursu wyprzedano wszystkie bilety. Tomasiak przyznał, że był świadomy tego, jak wielkie będzie to wydarzenie.
Przygotowałem się na to, że będzie duże zainteresowanie, bo w mediach było widać, ile kibiców pojawi się podczas tego weekendu. Spodziewałem się więc, że będzie to naprawdę duże wydarzenie
Po niedzielnej rywalizacji Kamil Stoch przyznał, że czwartek wypełniony obowiązkami i licznymi rozmowami z mediami też mógł mieć wpływ na jego skoki. Tomasiak dodał, że odczuwał także lekkie zmęczenie.
- Pojawiło się na pewno trochę więcej zmęczenia psychicznego przed zawodami, ale myślę, że udało mi się dobrze odciąć od tego w trakcie rywalizacji i po prostu oddawać najlepsze możliwe próby - przyznał.
Kolejnym przystankiem Pucharu Świata będzie Klingenthal, które zastąpiło odwołane zawody w Lake Placid. Trener Maciej Maciusiak po konkursie zapowiedział, że skład zostanie ogłoszony jeszcze dziś wieczorem.
- Gdy po raz kolejny przyjeżdża się na bardzo znaną skocznię, czasem coś może nie zadziałać. Dlatego podchodzę do tego spokojnie, starając się spokojnie wejść w weekend i oddawać najlepsze skoki w zawodach - powiedział Tomasiak.
Do rywalizacji w Polsce skoczkowie powrócą po nowym roku - 10 i 11 stycznia zmierzą się na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.
Z Wisły - Natalia Kapustka, Interia Sport










![Cóż za wymiany! Najlepsze akcje pierwszego tygodnia grudnia w PlusLidze [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000M1N0IVFJEDQJK-C401.webp)


