LSK: Muszynianka wygrywa w Pile!
Siatkarki Muszynianki w dalszym ciągu zaskakują. W pierwszym meczu finałowym o mistrzostwo Polski podopieczne Bogdana Serwińskiego pokonały po pięciosetowym boju Naftę Gaz Piła 3:2.

Oba zespoły do pierwszego finałowego starcia przystąpiły nieco stremowane. Sporo było błędów z obu stron, zepsutych zagrywek. Od pierwszej przerwy technicznej zarysowała się przewaga Nafty, która poprawiła skuteczność w ataku. Pilanki, po atakach Agnieszki Kosmatki i Eleonory Dziękiewicz, prowadziły już 20:15. Siatkarki Muszynianki nie dawały za wygraną, zmniejszyły straty do jednego punktu. Potem jednak szczelny blok Nafty rozwiał nadzieję zawodniczkom z Muszyny na wygranie tej partii.
Kolejne odsłony były również bardzo zacięte. Po Muszyniance nie było widać, że jeszcze w środę toczyła wcale nie łatwą walkę o awans do finału. W drużynie z Muszyny tym razem nie tylko błyszczała Joanna Mirek, ale skuteczne w ataku były również Milena Rosner i Natalia Bamber. Wręcz niezwykłą ofiarność prezentowały w obronie, "wyciągając" wiele beznadziejnych wydawało by się piłek.
W drugim secie częściej na prowadzeniu były przyjezdne, ale od stanu 15:19 Nafta znów fenomenalnie zaczęła grać blokiem. Na tablicy szybko pojawił się remis po 19:19, a przy stanie 23:22 dwie decydujące piłki skończyła Tina Lipicer.
Im dłużej trwał mecz, tym coraz lepiej radziły sobie zawodniczki Muszynianki. Umiejętnie piłki rozdzielała rozgrywająca Ewa Cabajewska, a Rosner i Mirek bez problemów kończyły na pojedynczym bloku.
Pilanki w tym sezonie uchodziły za specjalistki od tie-breaków. Tym razem tylko do stanu 3:3 trwała wyrównana walka. Kolejne cztery punkty zdobyła Muszynianka, a Nafta najwyraźniej straciła ochotę do dalszej gry.
Mecz finałowy oglądali trenerzy kadry - Andrzej Niemczyk i Ireneusz Kłos. W wypełnionej do ostatniego miejsca pilskiej hali pojawiło się też kilka mistrzyń Europy - Katarzyna Skowrońska, Małgorzata Niemczyk-Wolska i Sylwia Pycia.
Powiedzieli po meczu:
Jerzy Matlak (trener Nafty): - Aż mi się nie chce komentować. Nie ukrywam, że mój zespół bardzo mnie rozczarował, ale nie chcę wymieniać tutaj nazwisk. Można przegrać mecz, ale nie w taki sposób.
Bogdan Serwiński (trener Muszynianki): - Jestem pełen uznania dla moich dziewczyn za zaangażowanie, walkę i ambicję. To było dla nas bardzo trudne spotkanie, przegrywaliśmy 0:2, a mimo to moje zawodniczki nie załamały się.
W pierwszym meczu o 3. miejsce w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet Grześki Goplana Kalisz pokonały przed własną publicznością Centrostal Focus Park Bydgoszcz 3:0. Drugie spotkanie pomiędzy tymi zespołami odbędzie się również w Opatówku.
o 1. miejsce:
Nafta Gaz Piła - Muszynianka Fakro Muszyna 2:3 (25:22, 25:22, 22:25, 19:25, 10:15).
Nafta Gaz: Bełcik, Dziękiewicz, Bednarek, Kosmatka, Strządała, Lipicer, Zenik (libero) oraz Wysocka, Chojnacka, Manikowska.
Muszynianka: Cabajewska, Mieszała, Pykosz, Mirek, Rosner, Bamber, Banecka (libero), Sieradzan, Szydełko.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 1-0 dla Muszynianki.
o 3. miejsce:
Grześki Goplana Kalisz - Centrostal Focus Park Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:23, 25:23).
Grześki Kalisz najwyraźniej otrząsnęły się po środowej przegranej z Muszynianką i dość pewnie pokonały bydgoski Centrostal. Oba zespoły przed rokiem grały w wielkim finale, więc występ w meczu o brąz był z pewnością dla obu stron sporym niedosytem. Szczególnie dla kaliszanek, które miały apetyt na kolejne złoto. Na więcej liczyli również kibice Grześków, którzy tylko w połowie wypełnili halę w Opatówku.
Początek spotkania to zdecydowana dominacja gospodyń, które od samego początku prowadziły - 8:4, 16:9. Łatwo wygrany set najwyraźniej uśpił czujność kaliszanek, bo w drugiej partii karty rozdawały siatkarki Centrostalu. Bydgoszczanki wygrywały już 17:12, ale Grześki zdążyły odrobić straty. Przy stanie 23:23 skutecznie zaatakowała Anna Woźniakowska, a w następnej akcji gospodynie zatrzymały na potrójnym bloku Ewę Kowalkowską.
Najwięcej emocji przyniosła trzecia odsłona. W niej znów bydgoszczanki były bliskie zwycięstwa, bowiem wygrywały 22:20. Dzięki m.in. dobrej grze w bloku kaliszanki zdobyły cztery punkty z rzędu i miały dwie piłki setowe. Pierwszą Centrostal obronił za sprawą błędu Grzesków, ale skuteczne zbicie Woźniakowskiej zakończyło spotkanie.
Grześki: Pluta, Liktoras, Kucharska, Barańska, Woźniakowska, Żebrowska, Kuehn (libero) oraz Owczynnikowa, Styskal.
Centrostal: Śrutowska, Studzienna, Liniarka, Kowalkowska, Ciaszkiewicz, Kuligowska, Leśniewicz (libero) oraz Wilczyńska, Szajek, Mróz.
o 5. miejsce:
BKS Stal Bielsko- Biała - Gwardia Wrocław 3:2 (28:30, 25:16, 25:18, 22:25, 15:4).
Stan rywalizacji do dwóch zwycięstw 1-0.
INTERIA.PL/PAP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje