Wilfredo Leon od lat gra na wysokim poziomie i jego organizm jest mocno eksploatowany. W reprezentacji Kuby zadebiutował już w wieku 14 lat, trzy sezony później został jej kapitanem. Od 2019 r. występuje w reprezentacji Polski i jest do dyspozycji trenerów i selekcjonerów niemal przez cały rok. To wiąże się jednak także z problemami ze zdrowiem. W ostatnich sezonach Leonowi doskwierało kolano, dlatego po sezonie ligowym otrzymywał od Nikoli Grbicia przerwę, by dojść do siebie przed meczami w kadrze. W tym roku może być podobnie, tym bardziej że przyjmujący ma też problem z lewą dłonią - w meczach PlusLigi występuje ostatnio z opatrunkiem. Mimo wszystko Leon nie otrzymał jednak od selekcjonera wolnego lata, jak stało się to w przypadku pięciu innych wicemistrzów olimpijskich z Paryża. W kadrze w tym roku nie zobaczymy Marcina Janusza, Grzegorza Łomacza, Mateusza Bieńka, Łukasza Kaczmarka i Pawła Zatorskiego. Siatkówka. Wilfredo Leon będzie do dyspozycji Grbicia. Jasna deklaracja Leon przekonuje, że stawi się na każde wezwanie Grbicia. Sam selekcjoner w niedawnym wywiadzie dla magazynu "Siatkarskie Ligi" przyznawał zresztą, że decyzja o zwolnieniu z reprezentacyjnych obowiązków pięciu zawodników była dla niego trudna, bo zwykle chce mieć na zgrupowaniu wszystkich najlepszych zawodników. Leon podkreśla jednak, że dla niego występy w polskiej kadrze są jednym z priorytetów. Odniósł się przy tym do opinii z przeszłości, które poddawały w wątpliwość jego decyzję o zmianie barw reprezentacyjnych. 31-letni siatkarz na razie walczy o półfinał PlusLigi. Po porażce w Lublinie we wtorek poprowadził Bogdankę LUK do wyjazdowego zwycięstwa z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Zdobył dla swojego zespołu 21 punktów i został nagrodzony MVP spotkania. Dzięki zwycięstwu Bogdanka LUK przedłużyła nadzieje na pierwszy w historii awans do czołowej czwórki PlusLigi. Rywalizacja rozstrzygnie się w trzecim meczu, który w niedzielę zostanie rozegrany w Lublinie. Na zwycięzcę tej pary w półfinale czeka już JSW Jastrzębski Węgiel.