LM: Porażka siatkarzy Asseco Resovii
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przegrali we Włoszech z Bre Banca Lannutti Cuneo 1:3 (19:25, 25:14, 16:25, 27:29) w meczu 4. kolejki grupy G Ligi Mistrzów. To druga porażka mistrza Polski w tych rozgrywkach.

Włoska drużyna pozostaje niepokonana i zapewniła sobie już awans do fazy play off. We wtorek straciła pierwszego seta w bieżącej edycji LM.
Mistrz Polski przeciwko wiceliderowi Serie A wystąpił mocno osłabiony brakiem leczących urazy Oliega Achrema, Piotra Nowakowskiego, którzy zostali w Rzeszowie oraz Grzegorza Kosoka, który był z zespołem w Cuneo, ale nie pojawił się na boisku. W ekipie z Cuneo zabrakło Wouta Wijsmansa.
Rzeszowianie obiecywali, że będzie to inny mecz niż ten sprzed tygodnia w hali Podpromie, wygrany pewnie przez Włochów 3:0. I był, choć przy większej konsekwencji podopieczni trenera Andrzeja Kowala mogli pokusić się o lepszy wynik.
W pierwszym secie gra była wyrównana. Kiedy jednak na zagrywkę wszedł Nimir Abdelaziz serią mocnych ciosów "rozstrzelał" (23:16) rzeszowski zespół. W drugiej odsłonie rządziła Resovia. Jochen Schops udanie zmienił Zbigniewa Bartmana. Goście cały czas szachowali rywali zagrywką i stawiali szczelny blok. Rozregulowani ich dobrą grą gracze z Cuneo mieli kłopoty. Po asie Nikoli Kovacevica i dwóch blokach zawodnicy z Rzeszowa prowadzili 19:9. Ofensywa mistrzów Polski środkiem i na skrzydłach trwała w najlepsze (23:11) i przyniosła im zasłużony sukces.
W trzecim secie jednak częściej się mylili, nie kończyli ataków, co skwapliwie wykorzystał wicelider Serie A. Najbardziej wyrównana i emocjonująca była czwarta odsłona. Resovia twardo walczyła o swoją szansę, odrobiła straty, miała piłkę setową (25:24), potem szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Ostatnie akcje należały do bardziej opanowanych Włochów.
- W pewnych fragmentach meczu graliśmy dobrze, ale nie potrafiliśmy do końca utrzymać naszych założeń i wysokiego poziomu związanego z taktyką i organizacją gry. Cuneo przewyższyło nas trochę w tych elementach, okazało się od nas mocniejsze. Musimy nad tym popracować, ale w naszej postawie widzę zalążki lepszej gry - ocenił Krzysztof Ignaczak, libero rzeszowskiej drużyny.
- Stawiamy pierwsze kroki w Lidze Mistrzów, zdobywamy doświadczenie, ale im więcej takich meczów tym lepiej - dodał.
W środę rozegrany zostanie drugi mecz w tej grupie, w którym spotkają się rumuński zespół Remat Zalau i francuski Arago de Sete.
Brea Banca Lannutti Cuneo - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:19, 14:25, 25:16, 29:27)
Bre Banca: Nikola Grbic, Luigi Mastrangelo, Emanuel Kohut, Oleg Antonow, Earvin Ngapeth, Cwetan Sokołow, Daniel De Pandis (libero) - Nimir Abdelaziz, Dore Della Lunga, Andrea Marchisio (libero).
Resovia: Lukas Tichacek, Paul Lotman, Wojciech Grzyb, Łukasz Perłowski, Zbigniew Bartman, Nikola Kovacević, Krzysztof Ignaczak (libero) - Jochen Schops, Maciej Dobrowolski.
Sędziowali Dragutin Cuk (Serbia) i Claude Kriescher (Belgia). Widzów: 1500.
w środę
Remat Zalau - Arago de Sete
tabela
1. Bre Banca Lannutti Cuneo 4 4 0 12-1 12
2. Asseco Resovia Rzeszów 4 2 2 7-7 6
3. Arago de Sete 3 1 2 4-6 3
4. Remat Zalau 3 0 3 0-9 0
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje