Staramy się na portalu Interia jak najwięcej pisać o rugby, to piękny sport, choć niestety niszowy, uprawiany przez garstkę pasjonatów. Nie jest różowo w polskim rugby, Ekstraliga liczy zaledwie dziewięć zespołów, w dodatku rozgrywki są dezorganizowane przez walkowery przyznawane za błahe sprawy, których nie rozumieją kibice i które odstraszyć mogą największych zapaleńców tego sportu. Tyle narzekań od wiernego fana gry "w jajo". Są też liczne światła w tunelu. Niedawno decyzją zarządu Polskiego Związku Rugby (niedługo potem zdekompletowanego kadrowo, ale to inna historia) zniesione zostały wyniki tabele w rozgrywkach dzieci poniżej 12 lat. To dobry krok. Na pewno pozytywne jest zaangażowanie coraz większej ilości podmiotów i obecność ich w nazwach drużyn klubowych - są to podmioty prywatne jak Life Style Catering Arka Gdynia, Edach Budowlani Lublin i i Drew Pac 2 Lechia Gdańsk oraz państwowe - ORLEN Orkan Sochaczew - tak nazywa się obecny mistrz Polski. Ogniwo Sopot ma sponsora tytularnego - Energę z Grupy ORLEN Od dziś w tabeli Ekstraligi będzie jeszcze jeden mocny gracz. 11-krotny mistrz kraju, Ogniwo Sopot pozyskał Energę z Grupy ORLEN jako sponsora tytularnego i od dziś te dwie nadmorskie marki idą rękę w rękę jako Energa Ogniwo Sopot. W kuluarach (i nie tylko) podpisania umowy padło zapewnienie o chęci odzyskania tytułu mistrzowskiego z rąk ORLEN-u Orkana. I słusznie, trzeba mierzyć wysoko, a rywalizacja wychodzi na zdrowie każdemu nie tylko w sporcie. Obecnie Energa Ogniwo zajmuje 3. miejsce w tabeli Ekstraligi z 14 punktami na koncie, oglądając plecy liderów - po 19 punktów mają właśnie klub z Sochaczewa oraz sąsiedzi z Life Style Catering Arki Gdynia. - Kolejna perła w koronie trójmiejskiego sportu trafia pod skrzydła Energi z Grupy ORLEN. Tym razem jest to najbardziej zasłużony klub rugby w Polsce, od teraz - Energa Ogniwo Sopot. Mam nadzieję, że ta współpraca, zwieńczona zostanie powrotem mistrzostwa Polski w rugby do Sopotu. Trzymam za to kciuki i liczę na mistrzowską galę już w 2025 roku - powiedział podczas uroczystego podpisania umowy Sławomir Staszak, p.o. prezesa Zarządu Energi SA. Miłe słowa o "perle w koronie" zwłaszcza, że o Sopocie od lat mówi się jako o "perle Bałtyku". Ogniwo Sopot nie ma dziesiątek tysięcy widzów na trybunach, ale ma coś innego. Od wielu wokół klubu jest silna społeczność, to obecni i byli zawodnicy oraz trenerzy, to juniorzy i ich rodzice. Wystarczy przyjść w sobotę na Stadion Miejski im. Edwarda Hodury (ojciec sopockiego rugby) w Sopocie, by przekonać się na własne oczy jak będzie tętnił życiem od wczesnych godzin porannych. Najpierw na boiska wyjdą najmłodsi w kategoriach żak, mini-żak i mikrus, by wziąć udział w PGE Cup - PGE to patron Akademii Ogniwa Sopot. Potem batutę przejmą seniorzy - o 13 Energa Ogniwo podejmie Edach Budowlanych Lublin, a na koniec na boisku wyjdą młodzicy. Po zakończeniu zmagań sportowych wszyscy spotkają się na tzw. "trzeciej połowie", przy małym piwku i cateringu organizowanym przez weteranów Ogniwa Sopot, którzy mimo zakończenia karier, żyć bez klubu nie mogą. "Trzecia połowa" gromadzi wszystkich - dużych i małych, dziewczęta i chłopców, grubych i chudych, zawodników Ogniwa i rywali. O to chodzi w rugby. - To bardzo ważny moment w historii klubu, bo do nazwy klubu dołączamy nazwę nowego Sponsora Tytularnego czyli ENERGĘ. To istotne wzmocnienie naszego potencjału finansowego, które znakomicie ustabilizuje działalność sportową i organizacyjną Ogniwa, ale jest też wyzwaniem dla zawodników i działaczy, by wynikami sportowymi jak najlepiej promować markę ENERGA - podsumował nawiązanie współpracy Jan Kozłowski, prezes zarządu Ogniwa Sopot. Sopot jest niezwykłym miastem, liczy niecałe 30 tysięcy mieszkańców, a obecnie posiada drużynę wicemistrza Polski w rugby i mistrza Polski w koszykówce - Trefla Sopot, który tak jak Ogniwo niedawno połączył siły z Energą. Nadmorskie mewy donoszą, że to nie koniec hojności koncernu Energa z Grupy ORLEN. Niebawem zostanie podpisana umowy o współpracy z kolejnym dużym klubem z Pomorza, który dołączy do m.in. Arki Gdynia, Jaguara i Gedanii Gdańsk, Olimpii Elbląg, Gryfa Słupsk, które już współpracują z energetycznym koncernem. W tym gronie nie ma Lechii Gdańsk, największego klubu w regionie, która przez 16 lat była wspierana przez Energę znacznymi kwotami. Czy Lechia nie może liczyć na regionalnego dobrodzieja z powodu niejasnych powiązań właściciela czy dlatego, że za słabo się starała? A może obie odpowiedzi są właściwe?