"Lewy" pierwszy raz trafił do siatki jeszcze w pierwszej połowie - w 43. minucie, ale trafienie nie zostało ostatecznie uznane. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry strzelił już prawidłową bramkę - piątą w tym sezonie LM. Łącznie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki nasz rodak ma na koncie już 16 trafień. Zaglądjąc nieco w przeszłość okazuje się jednak, że Polak w niespełna cztery sezony osiągnął magiczną granicę dwustu bramek w rozgrywkach klubowych. W sezonie 2017/2018 trafiał 41 razy. Kolejny był dla niego minimalnie mniej udany - zaliczył 40 goli. Lewandowski znowu strzela w LM - <a href="https://sport.interia.pl/lm21-22?utm_source=lmteksty&utm_medium=lmteksty&utm_campaign=lmteksty">zobacz bramki!</a> Robert Lewandowski imponuje skutecznością Te dwa lata kompletnie przyćmiło to, co nasz rodak zrobił w sezonie 2019/2020. Łącznie w meczach Ligi Mistrzów, Bundesligi oraz krajowych pucharów trafiał... 55 razy. Rok później goli było 48, a w obecnym sezonie - jak już pisaliśmy - ma na koncie 16 bramek. Granicę dwustu goli w starciach na niwie klubowej Lewandowski osiągnął w 194 spotkaniach, co daje średnią 1,03 bramki na mecz.Co, gdyby doliczyć do tego bilansu gole strzelane w reprezentacji Polski? "Lewy" od startu sezonu 2017/2018 zagrał w kadrze 40 razy, strzelając 26 goli. Daje to więc 226 bramek w 234 meczach.TC