Z tematu rejestracji Daniego Olmo i Pau Victora w strukturach LaLigi zrobiło się już coś na kształt brazylijskiej telenoweli pełnej zwrotów akcji i wręcz absurdalnych okoliczności. Na kilka godzin przed meczem z Athletic Club W Superpucharze Hiszpanii FC Barcelona dowiedziała się, że Najwyższa Rada Sportu w Hiszpanii przyznała klubowi środek zapobiegawczy, który pozwolił oficjalnie zarejestrować obu zawodników w strukturach LaLigi. Po drugiej stronie tego konfliktu stoi jednak LaLiga na czele z człowiekiem, który ani myśli się poddawać. Javier Tebas uważa, że Dani Olmo i Pau Victor nie powinni zostać zarejestrowani w jego lidze i mimo decyzji rady nie zamierza dopuścić do tego, aby ostatecznie tak się stało. Cash patrzy z niepokojem, Lewandowski i spółka się cieszą. Niespodziewana "pomoc" To nie koniec "telenoweli". LaLiga odwołuje się od decyzji, nie chce rejestracji Olmo i Victora Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny wraz ze swoimi kolegami mogli już świętować rejestrację wspomnianych zawodników, ale okazuje się, że druga strona wielkiego konfliktu, jaki wybuchł w tej sprawie, uważa, że racja jest po jej stronie. Przepychanki więc nadal się nie zakończyły, a wszystko będzie miało swój finał w sądzie. O sprawie poinformowali Ramon Fuentes z "Mundo Deportivo", a także "Esport3". Czy odwołanie LaLigi, które ma na celu powstrzymanie uruchomienia wspomnianego wyżej środka zapobiegawczego zostanie rozpatrzone pozytywnie? Sprawa ta jest na tyle skomplikowana i nieprzewidywalna, że na tym etapie trudno pokusić się o jakiekolwiek prognozy. Wiadomo jednak, że już w niedzielę 12 stycznia zarówno Dani Olmo jak i Pau Victor będą do dyspozycji Hansiego Flicka na wielki finał Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. Rywalem "Dumy Katalonii" będzie Real Madryt. Klub wiedział, że środek zapobiegawczy może zostać mu przyznany, więc zabrał ze sobą obu zawodników i teraz może z nich skorzystać.