Cash patrzy z niepokojem, Lewandowski i spółka się cieszą. Niespodziewana "pomoc"
Problemy finansowe FC Barcelona w styczniu po raz kolejny stały się jednym z głównych tematów hiszpańskich mediów. Klub przez dwa tygodnie gimnastykował się, by móc zarejestrować do gry dwóch zawodników zakupionych w lecie. W obecnej sytuacji "Blaugrana" szuka możliwości zarobku, gdzie tylko może. Jak donosi dziennik "Mundo Deportivo", wicemistrzowie Hiszpanii mogą otrzymać zastrzyk gotówki z niespodziewanej strony. Jeśli jednak do tego dojdzie, powód do zmartwień może mieć Matty Cash.
Według informacji z "Mundo Deportivo", Matty Cash może jeszcze w tym miesiącu zyskać rywala w walce o minuty na boisku. Jeśli transfer dojdzie do skutku, FC Barcelona otrzyma spory zastrzyk gotówki.
FC Barcelona "wyszarpała" rejestracę Olmo i Victora. Problemy finansowe znów dały o sobie znać
Problemy finansowe FC Barcelona to temat, który ciągnie się już od wielu lat. W piekielnie trudną sytuację wprowadził klub jeszcze poprzedni prezes Josep Maria Bartomeu. Gdy w marcu 2021 roku schedę po nim przejął Joan Laporta, swoją kampanię opierał o konieczność podniesienia "Blaugrany" z największej finansowej zapaści w historii.
Póki co, ta sztuka mu się nie udała. Świat na nowo przypomniał sobie o tarapatach "Barcy" na przełomie grudnia i stycznia. Wówczas gruchnęła wieść, że prawdopodobnie nie uda się zarejestrować do dalszej gry Daniego Olmo i Pau Victora. Obaj gracze kupieni w lecie zostali zarejestrowani tylko do końca roku, a Laporta aż do ostatniej chwili wydawał się nieprzejęty skalą problemu. Początek stycznia był dla niego niezwykle intensywny. Klub musiał składać liczne apelacje, ale ostatecznie w środę Wyższa Rada ds. Sportu przyznała tymczasowy środek zapobiegawczy i obaj zawodnicy będą mogli zagrać w niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt.
Nie ulega jednak wątpliwości, że sytuacja Barcelony pozostaje skomplikowana. Klub rozważa nawet sprzedaż jednego z liderów, Ronalda Araujo, który prowadzi zaawansowane rozmowy z Juventusem. Może jednak okazać się, że "Blaugrana" otrzyma jeszcze w styczniu finansową pomoc z niespodziewanej strony.
Mingueza na celowniku Aston Villi
FC Barcelona pozwoliła Oscarowi Minguezie odejść do Celty Vigo za darmo latem 2022 roku. W zamian za to zapewniła sobie korzystne dla niej zapisy w kontrakcie. Klauzula odstępnego wynosi 20 milionów euro, a w przypadku jej opłacenia, "Blaugrana" ma dwie opcje. Może wyrównać propozycję i sprowadzić wychowanka z powrotem bądź zainkasować połowę, czyli dziesięć milionów euro.
Prawy obrońca zaliczył w tym sezonie prawdziwy przełom i trafił do notatników skautów ze znacznie większych zespołów, niż Celta Vigo. Według doniesień "Mundo Deportivo", Aston Villa jest zdeterminowana, by sprowadzić do siebie dwukrotnego reprezentanta Hiszpanii. Gabriel Sans podkreśla, że teraz Barcelona musi podjąć decyzję, ale fakty są takie, że Mingueza nie znajduje się w planach klubu ze stolicy Katalonii. Do tego każdy zastrzyk gotówki jest obecnie dla niego na wagę złota. Jeżeli zatem pozostałe strony dojdą do porozumienia, Barcelona będzie miała prawo do świętowania.
Tego nie można powiedzieć o Mattym Cashu. Reprezentant Polski dowiedział się z niedawnego wywiadu Michała Probierza, że wciąż ma szansę na powrót do kadry, ale jego dobry nastrój może nie potrwać długo. Mingueza występuje bowiem na tej samej pozycji, co 27-latek - czyli na prawej stronie obrony. Jego transfer do Birmingham może ograniczyć liczbę szans dla Casha. Do tej pory reprezentant Polski mógł liczyć na pewny plac, jeśli tylko był zdrowy. W tym sezonie rozegrał już łącznie 15 spotkań w Premier League i Lidze Mistrzów.