W Polsce wypowiedź trenera Antoniego Piechniczka przeszła bez większego echa. W rozmowie z "Na Temat" zapytany o pojedynek Lionela Messiego z Robertem Lewandowskim odparł: - Bardziej ciekawiłby mnie ten pojedynek, gdyby Lionel Messi był o pięć-sześć lat młodszy. Bądź gdyby był rówieśnikiem Roberta Lewandowskiego. My możemy się ekscytować taką rywalizacją, ale powiedzmy sobie szczerze... Messi to obecnie jest już "leśny dziadek". To już nie jest ten piłkarz, co był jeszcze kilka lat temu. Mundial 2022. Messi jako "leśny dziadek" Tymczasem na świecie ten komentarz zrobił wielką furorę. Jest podawany przez kolejne media i dotarł do najdalszych zakątków globu, np. krajów Afryki czy Indonezji. Co ciekawe, w interesującym tłumaczeniu. W angielskim tłumaczeniu Messi to teraz "Grandfather of Forest", a w wersji indonezyjskiej - zgodnie ze strefą klimatyczną - stał się "dziadkiem z dżungli" (Grandfather of the Jungle). Brakuje w zasadzie tylko Messiego jako "dziadka z dżungli" czy "dziadka z selwy". W Republice Południowej Afryki natomiast zacytowano wypowiedź z Messim jako po prostu "dziadkiem", już bez wchodzenia w warstwy roślinne. Przypomnijmy, że trener Piechniczek sugeruje nawet posadzenie Lionela Messiego na ławce rezerwowych w meczach Argentyny na mundialu. Gracz Paris St. Germain, a wcześniej FC Barcelony zaliczył już cztery mundiale - podczas debiutu w 2006 roku wchodził z ławki rezerwowych po kontuzji. W 2014 roku został wicemistrzem świata po porażce w finale z Niemcami. W 2006 i 2010 doszedł do ćwierćfinału, a w 2018 roku odpadł już w pierwszej fazie play-off. Nigdy nie dał Argentynie tego, co Diego Maradona czy Mario Kempes - mistrzostwa świata. Trener Antoni Piechniczek jest ostatnim, który wyszedł z Polską z grupy mundialu - w 1986 roku w Meksyku.