Mendy twierdził, że pracownik klubu zapewnił go, że otrzyma niezapłaconą pensję po oczyszczeniu z zarzutów. 30-letni obrońca, który obecnie gra we francuskim klubie Lorient z Ligue 2, został uznany za niewinnego sześciu zarzutów gwałtu i jednego napaści na tle seksualnym w styczniu 2023 roku, ale ta sama ława przysięgłych nie była w stanie wydać wyroku w sprawie innego zarzutu dotyczącego gwałtu i jednej próby gwałtu. Jednak po ponownym procesie Mendy został uznany za niewinnego obu zarzutów. Sędzia orzekła na korzyść Benjamina Mendy'ego Sędzia do spraw pracy Joanne Dunlop stwierdziła w swoim orzeczeniu, że doszła do wniosku, że Mendy "ma prawo odzyskać część, ale nie wszystkie, żądane kwoty". Mendy spędził w areszcie dwa okresy, co stanowiło około pięciu miesięcy z 22-miesięcznego okresu objętego jego roszczeniem. Sędzia stwierdziła w swoim orzeczeniu, że gdy Mendy nie przebywał w areszcie, był "gotowy i chętny" do pracy. W tych okolicznościach i wobec braku "jakiejkolwiek klauzuli zawartej w umowie do wstrzymania przez pracodawcę wynagrodzenia, to musi ono zostać wypłacone" - dodała. Dokładna kwota do zapłaty zostanie obliczona przez Mendy'ego i klub lub przez niezależny trybunał, jeśli nie uda im się osiągnąć porozumienia. Benjamin Mendy nie jest piłkarzem Manchesteru City od lipca 2023 roku Klub nadal wypłacał pensję Francuzowi po jego pierwszym aresztowaniu w listopadzie 2020 roku. Potem jednak uznał, że nie musi tego robić, kiedy postawiono graczowi zarzuty ze względu na warunki zwolnienia za kaucją, a zawieszenie przez Angielski Związek Piłki Nożnej oznaczało, że nie był w stanie wykonywać swoich obowiązków jako zawodnik. Mendy odszedł z "Obywateli", z którymi dwa razy zdobył mistrzostwo Anglii, a po razie Puchar Anglii, Puchar Ligi i Tarczę Wspólnoty, w połowie 2023 roku, trafiając do Lorient. Kontrakt obrońcy z francuskim klubem obowiązuje do końca bieżących rozgrywek.