Janczuszka: Przyszłość? Liga środkowoeuropejska!
- Cieszą mnie zwycięstwa Sanoka. Jakby nie było, to ja z Markiem Ziętarą budowałem ten zespół - powiedział w wywiadzie dla INTERIA.PL trener słowackiego HC Poprad Milan Janczuszka.

INTERIA.PL: Panie trenerze, wy to nazywacie kryzysem? Zarówno Poprad, jak i Martin z taką grą śmiało by się mogły bić o mistrzostwo Polski!
Milan Janczuszka (trener HC Poprad): - Nie mogę narzekać na poziom tych drużyn w niedzielnym meczu. Wbrew temu, że około trzystu hokeistów ze Słowacji wyjechało, by zarabiać w ligach zagranicznych, jak pan widzi, talentów wciąż nam nie brakuje. Na dodatek teraz, po wyjeździe tych bardziej doświadczonych, otworzyła się dla nich szansa. Niech zatem pracują, by doścignąć poziomem najlepsze słowackie wzorce.
Objął pan Poprad osiem dni temu. Jaki cel przed panem postawił zarząd klubu?
- Jest on jasny: musimy zrobić wszystko, aby przed play-offem złapać się do pierwszej czwórki. Na dzisiaj tracimy do niej osiem punktów. Mnie i zespół czeka sporo pracy, ale spodziewam się postępów już w ciągu najbliższych tygodni. Mamy wiele spotkań u siebie, więc jestem dobrej myśli. Przy tak dobrych kibicach, jakich mamy w Popradzie poprawi się gra, a z nią i nasze wyniki. Nasza drużyna ma potencjał na pierwszą czwórkę.
Śledzi pan to, co się dzieje w Polsce?
- Tak i to dokładnie. Wiem, że Sanok wygrywa niemal wszystko w polskiej lidze, a mój poprzedni polski klub - Podhale, niestety spadł do I ligi. Cieszą mnie zwycięstwa Sanoka. Jakby nie było, to ja z Markiem Ziętarą budowałem ten zespół. Zresztą wielu zawodników z Nowego Targu stanowi o sile mistrzów Polski. Myślę, że sanoczanie są wciąż głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski.
Trener Marek Ziętara po zdobyciu mistrzostwa Polski opuścił drużynę Ciarko KH Sanok. Było to dla pana zaskoczeniem?
- I to wielkim! Takiego trenera jak on powinno się trzymać jak najdłużej. Z drugiej strony jednak, Marek jest nowotarżaninem, Góralem, więc serce ciągnęło go pewnie do Podhala, gdzie teraz robi świetną robotę. Cieszę się, że mój były asystent wrócił do Nowego Targu. Podhale musi grać w ekstraklasie, a ja życzę Markowi i "Szarotkom" wszystkiego najlepszego, a zwłaszcza awansu do PLH.
Nie ma już w słowackiej lidze Slovana Bratysława, który wyprowadził się do ligi KHL, a z kolei w Polsce zbankrutowały jedyne ośrodki hokejowe z północy kraju - Stoczniowiec Gdańsk i TKH Toruń. Może udałoby się stworzyć ligę polsko-słowacką?
- Wiele się mówiło już na ten temat kilka lat temu, jeszcze wtedy, gdy pracowałem w Podhalu. Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy taka liga powstanie. Nie wiem, czy będzie ona tylko polsko-słowacka, czy raczej duża liga środkowoeuropejska, z najlepszymi zespołami z Polski, Słowacji, Ukrainy, Moraw, czy Austrii. Jedno jest pewne - z Czechami na wspólną ligę nie mamy co liczyć, ona nie będzie możliwa (czeskie kluby są za mocne, liga za silna, więc nie mają interesu, by łączyć się z kimkolwiek - przyp. red.). Jeśli już, to ze dwa zespoły z Moraw mogłyby przystąpić do takiej inicjatywy. Pozostaje tylko napisać projekt, wyjść z taką inicjatywą, znaleźć sponsorów i można grać!
Rozmawiał w Popradzie: Michał Białoński
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje