Wisła Płock po raz ostatni zdobyła złoty medal w sezonie 2010/2011. Wtedy klub ten prowadził Lars Walther i to pod jego wodzą udało się zdystansować drużynę z Kielc. Płocką perspektywę na ten triumf możemy poznać dzięki książce Michała Kublika "Wisła Płock oczami jej trenerów", w której autor przedstawił rozmowy ze wszystkimi żyjącymi szkoleniowcami płocczan. A przez 60 lat istnienia sekcji piłki ręcznej było ich wielu. Iskrzyło już wtedy Ostatnie lata to nie tylko pojedynki między Kielcami a Płockiem, ale także między niezwykle barwnymi postaciami, jakimi są trenerzy obu drużyn. Tałant Dujszebajew i Xavi Sabate to wielkie osobowości piłki ręcznej w Europie, nic więc dziwnego, że ich rywalizacja rozpala spore emocje. Nie jest to jednak nic nowego. Już wspomniany Walther przypomina, że stosunki między nim, a prowadzącym wtedy ekipę z Kielc Bogdanem Wentą, były, delikatnie mówiąc, napięte. "Pamiętam, że kiedy w sobotę graliśmy pierwszy mecz w Kielcach, przegrany sześcioma bramkami, brylował w nim Mariusz Jurasik, który rzucił nam dziesięć bramek. Przed meczem w niedzielę postanowiliśmy odpuścić Mariusza w obronie, ponieważ statystycznie patrząc, nie mógł zagrać tak dobrze dwa dni z rzędu. Zadziałało. W niedzielnym meczu odpalił za to Piotr Chrapkowski, który zdobył trzynaście goli. Pierwszy mecz w Kielcach przegraliśmy 25:31. W niedzielę wygraliśmy 32:30, a następne dwa mecze u siebie był zwycięskie. W sobotę 28 maja było 32:25, a dzień później 26:23. Wywalczyliśmy mistrzostwo Polski!" - wspominał Walther w książce Michała Kublika. "Vive Targi Kielce były doskonałym zespołem z wieloma wspaniałymi polskimi graczami. To niezwykle doznanie ograć taką ekipę. Choć wciąż powtarzam, że z Bogdanem Wentą do dziś się nie zaprzyjaźniliśmy. Muszę jednak przyznać, że zawsze podziwiałem jego pojęcie gry - czy to w Kielcach, czy w reprezentacji Polski. Nie trzeba być najprzyjemniejszym gościem na świecie, żeby być dobrym trenerem" - dodawał były trener "Nafciarzy". Pierwszy raz Sabate. Zwrotny moment w historii klubu? Do sukcesów Larsa Walthera bardzo chciałby nawiązać obecny szkoleniowiec Wisły Płock Xavi Sabate. W książce "Wisła Płock oczami jej trenerów" Hiszpan wspomina swoje pierwsze zwycięstwo nad drużyną z Kielc, z października 2019 roku, i zaznacza, że był to, jego zdaniem, jeden z przełomowych momentów we współczesnej historii klubu. "To był mój drugi sezon w Wiśle. Fantastyczny mecz, bardzo wyrównany, w którym pięć minut przed końcem Vive Kielce miało dwie bramki przewagi, a później posiadanie piłki, w trakcie którego mogli rzucić zwycięską bramkę. Jednak Ivan Stevanović zareagował intuicyjnie i doskonale zachował się w bramce, nie dając się pokonać, co otworzyło nam szansę na wygraną. Niko zdobył decydującą bramkę w ostatniej sekundzie. Fantastyczna sprawa pod wieloma względami" - opowiadał trener Wisły. "Po pierwsze: Wisła od dłuższego czasu nie odniosła zwycięstwa z kielecką drużyną. Po drugie: kibice oczekiwali tego zwycięstwa i nie zawiedliśmy. Po trzecie: ta wygrana podbudowała zespół mentalnie i zaczęliśmy wierzyć, że cała praca, którą włożyliśmy przez ostatnie półtora roku, zaczyna przynosić efekty. Myślę, że to był zwrotny moment w teraźniejszej historii klubu" - spuentował Hiszpan w książce Michała Kublika. Czy w tym sezonie Sabate dopisze do tej historii kolejny przełomowy rozdział? Początek batalii o mistrzostwo Polski już w niedzielę 19 maja w Orlen Arenie w Płocku.