Udany rewanż w Kobierzycach! Dominacja mistrzyń Polski w Gnieźnie!
Podopieczne Marcina Palicy zrewanżowały się Piotrcovii Piotrków Trybunalski za porażkę w ostatnim meczu fazy zasadniczej ORLEN Superligi Kobiet. Mocnym akcentem rundę finałową rozpoczęły zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin, które nie dały żadnych szans MKS-owi URBIS Gniezno.

Pierwsze spotkanie 19. serii ORLEN Superligi Kobiet rozegrano w Kobierzycach, gdzie aktualne wicemistrzynie Polski pokonały Piotrcovię Piotrków Trybunalski 28:22 (13:9). Choć klub z województwa łódzkiego ponownie sprawił rywalkom sporo problemów, zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce wyciągnęły wnioski z ostatniej porażki. Kluczowe, podobnie jak kilkanaście dni temu, okazało się ostatnie piętnaście minut spotkania. Wówczas gospodynie zdobyły siedem bramek z rzędu, a Beata Kowalczyk wręcz zamurowała bramkę. W ofensywie zespół mógł liczyć na skuteczne trafienia Magdaleny Drażyk, Małgorzaty Buklarewicz i Marceliny Polańskiej.
– Byłyśmy podrażnione po ostatniej przegranej, więc chciałyśmy pokazać nasze umiejętności i udowodnić, że był to tylko wypadek przy pracy. Początek spotkania nie był najlepszy, ale odrobiłyśmy straty z nawiązką. Starałyśmy się kontrolować przebieg meczu – z różnym skutkiem – jednak najważniejszy jest końcowy wynik. Robiłam wszystko, by pomóc zespołowi, i cieszę się, że przyniosło to oczekiwany rezultat– powiedziała Marcelina Polańska, rozgrywająca KPR-u Gminy Kobierzyce.
Mistrzynie za silne dla gnieźnianek
W starciu z Energą Startem Elbląg zawodniczki PGE MKS-u FunFloor Lublin musiały radzić sobie bez kontuzjowanych Oktawii Fedeńczak i Aleksandry Tomczyk, a w składzie zabrakło również Anouk Nieuwenweg i Aleksandry Rosiak. Mimo osłabień podopieczne Pawła Tetelewskiego wygrały 38:32 (19:16), choć zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Energa Start Elbląg w końcówce meczu zbliżył się na dwa trafienia, jednak kluczowe okazały się bramki m.in. Michaliny Pastuszki.
Zupełnie inny przebieg miało spotkanie MKS URBIS Gniezno z KGHM MKS Zagłębiem Lubin. Świetna gra w obronie aktualnych mistrzyń Polski, dowodzonych przez Joannę Drabik, sprawiła, że gospodynie zdobyły zaledwie dwa gole w pierwszych piętnastu minutach. W tym czasie podopieczne Bożeny Karkut trafiły dziewięciokrotnie i mogły kontrolować przebieg meczu. W drugiej połowie lubinianki ponownie zanotowały serię dziewięciu bramek i ostatecznie pokonały MKS URBIS Gniezno 31:18 (17:10).
– Od początku dziewczyny były bardzo skoncentrowane i mądrze grały w obronie. Bramkarki spisały się znakomicie – Monika Maliczkiewicz w pierwszej połowie, a Barbara Zima w drugiej. Do 55. minuty straciłyśmy tylko 13 bramek, co pokazuje, że był to prawdziwy mecz defensywy w wykonaniu Zagłębia. Takie spotkania lubię – solidna obrona, mądre wykorzystywanie słabości rywala i skuteczne punktowanie – oceniła Bożena Karkut, trenerka KGHM MKS Zagłębia.
Bez przełamania
W meczach grupy spadkowej ORLEN Superligi Kobiet triumfowały zespoły z województwa śląskiego. KPR Ruch Chorzów pokonał Energę Szczypiorno Kalisz 28:27 (15:13) po niezwykle wyrównanym spotkaniu. Podopieczne Ivo Vavry kilkukrotnie wypracowywały trzybramkowe prowadzenie, jednak kaliszanki za każdym razem odrabiały straty. Mimo to „Niebieskie” zdołały utrzymać cenne zwycięstwo do końcowej syreny i są o krok od pozostania w ORLEN Superlidze Kobiet.
Coraz bliżej utrzymania są również zawodniczki Sośnicy Gliwice, które pokonały Młyny Stoisław Koszalin 29:25 (14:13). Gliwiczanki świetnie rozpoczęły drugą połowę, budując pięciobramkową przewagę, której nie oddały do końca meczu. W ofensywie wyróżniały się Natalia Dmytrenko, Wiktoria Kostuch i Aleksandra Dorsz, a w bramce cenne interwencje notowała Weronika Kordowiecka.