"Mieliśmy trochę szczęścia, jeśli chodzi o termin tego spotkania. Dla Vardaru był to dopiero czwarty mecz w Lidze Mistrzów, która przecież rozpoczęła się we wrześniu. Na dodatek nie mogli liczyć na doping swoich kibiców. Wiemy, że ich fani potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę, to jest ich ósmy zawodnik na boisku. Dlatego było nam trochę łatwiej, ale i tak cieszymy się, że wracamy z dwoma punktami do Kielc" - stwierdził trener Vive."W tym spotkaniu mogłem sporo rotować składem. "Andi" (Andreas Wolff - przyp. red.) odbił znacznie więcej piłek, niż bramkarze przeciwnika. Po raz kolejny pokazał, że jest klasowym bramkarzem. Myślę, że o naszym zwycięstwie zadecydowało też to, że przez 60 minut mieliśmy bardziej "chłodne głowy" niż przeciwnik. Bardzo dobry mecz zagrał też Alex (Dujshebaev). Cieszymy się z tej wygranej, która przybliża nas do zwycięstwa w grupie i do występu w Final Four" - zakończył Dujszebajew."Vardar zagrał dzisiaj dobre spotkanie. Najwięcej problemów sprawił nam Ivan Cupić. To zawodnik, który ma ogromne doświadczenie i jest po prostu walczakiem. Może grać na skrzydle, rozegraniu, na środku. Nieważne na jakiej pozycji trener go ustawi, zawsze zagra super. Ale dobrze także zaprezentowali się Lovro Jotić, Timur Dibirow i Stojanche Stoilov. Rywal grał bardzo twardo w obronie, więc tym bardziej cieszy nas to zwycięstwo" - skomentował rozgrywający Vive Branko Vujović.