W ramach el. MŚ 2026 przed trzema dniami Brazylia mierzyła się u siebie z Kolumbią. Zwyciężyła 2:1, a na listę strzelców wpisali się Raphinha po strzale z rzutu karnego i Vinicius Junior - w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry. "Canarinhos" są blisko wywalczenia awansu do przyszłorocznego mundialu. Południowoamerykańskie media donoszą tymczasem o tragedii, jaka wydarzyła się tuż przed ostatnim treningiem brazylijskiej ekipy. Jeden z pracowników technicznych, biorących udział w montażu sceny na stadionie Mane Garrincha w Brasilii, został porażony prądem o wysokim napięciu. Jego życia nie udało się uratować. Wielka afera po El Clasico. Barcelona oszukana? "Madryt również tu kradnie" Raphinha kolejny raz zderza się z traumą. Najpierw Barcelona, teraz Brasilia Poszkodowanemu udzielono pomocy, jednak reanimacja nie przyniosła efektu. Mężczyzna zmarł godzinę później. Mimo dramatu zajęcia reprezentacji Brazylii doszły do skutku. Piłkarze byli mocno przygnębieni tragicznym zdarzeniem. Ofiara incydentu miała 32 lata. Okoliczności zajścia pozostają nieznane. Policja wszczęła w tej sprawie intensywne dochodzenie. W południowoamerykańskiej strefie kwalifikacji MŚ rozegrano już 13 kolejek. Tabelę otwiera Argentyna z 28 punktami na koncie. Brazylia plasuje się w tej chwili na trzeciej lokacie z siedmioma "oczkami" straty do lidera. Gigantów rozdziela Ekwador (22 pkt).