Show Krzysztofa Piątka. Kapitalny mecz Polaka, mknie po koronę króla strzelców
Na pierwszym planie wśród aktualnych i byłych reprezentantów Polski są przede wszystkim Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowscy, którzy regularnie grają w FC Barcelona. Jednak nie można zapominać o dokonaniach Krzysztofa Piątka w lidze tureckiej. Polski napastnik ponownie postanowił o sobie przypomnieć i w ostatnim sobotnim meczu w Turcji aż trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców i poprowadził Basaksehir do zwycięstwa.

Krzysztof Piątek przeżywał różne momenty w swojej karierze. Miał swoje nawet nie pięć, ale i dziesięć minut w lidze włoskiej, gdy najpierw w Genui strzelał jak na zawołanie, a następnie to samo robił na początku przygody z AC Milan. Wówczas wydawało się, że reprezentacja Polski zyska kolejnego klasowego napastnika. Niestety Piątek zanotował regres i musiał zrobić krok do tyłu w swojej karierze.
Przygoda z Herthą Berlin, czy Fiorentiną były nieudane. Karta odwróciła się wówczas o sto osiemdziesiąt stopni i zaczęto mówić, że trudno będzie o odbudowę Piątka. Piłka nożna niejednokrotnie pokazywała, że jest przewrotna i na przykładzie polskiego napastnika widać to doskonale. Bo aktualny sezon snajpera jest wręcz rewelacyjny. Piątek strzela zarówno w lidze tureckiej, jak i w europejskich pucharach i nie zamierza zwalniać.
Piątek z hattrickiem w lidze tureckiej. Kapitalny występ Polaka
Udowodnił to w sobotni wieczór. Jego Basaksehir, mierzył się na własnym terenie z trzecią drużyną ligi, Samsunsporem. Faworytem wydawali się jednak gospodarze, ale trudno było przewidzieć, że Basaksehir aż tak łatwo rozprawi się z rywalami. A największy wpływ na rozbicie Samsunsporu miał właśnie reprezentant Polski. Piątek strzelanie rozpoczął w dziewiętnastej minucie rywalizacji. I była to jedyna bramka w pierwszej połowie meczu.
Basaksehir i Piątek rozstrzelali się w drugiej odsłonie. Napastnik na listę strzelców wpisał się również w pięćdziesiątej ósmej i sześćdziesiątej dziewiątej minucie, kiedy to skompletował hattricka. Basaksehir ostatecznie wygrał 4:0 i co najmniej do jutra awansował na szóste miejsce w tabeli. Dzięki trzem bramkom, które zdobył Piątek, umocnił swoją pozycję w klasyfikacji strzelców i jest zdecydowanym faworytem do jej wygrania.
Reprezentant Polski ma obecnie osiemnaście trafień na koncie, a drugi w klasyfikacji Simon Banza z Tranzbonsporu uzbierał jak na razie trzynaście goli. Piątek za plecami zostawił również tak uznane nazwiska jak Victor Osimhen, Ciro Immobile, czy Edin Dżeko. Na razie nic nie wskazuje na to, aby Piątek miał zwolnić tempo, a zdobycie tytułu króla strzelców tureckiej ligi byłoby na pewno ogromnym osiągnięciem Polaka.