Puszcza pochłonęła Widzew. Czerwona kartka i fatalny występ w Krakowie
Puszcza Niepołomice ma sposób na Widzew. Drugi raz w ciągu roku grała gorzej od rywala, a jednak potrafiła go w Krakowie pokonać. Gole dla zespołu trenera Tomasza Tułacza zdobyli Dawid Abramowicz i Michalis Kosidis z rzutu karnego, a łodzianie ponad 20 minuty grali w dziesiątkę po problematycznej czerwonej kartce dla Michała Żyry.
Widzew miał najdłuższą przerwę z zespołów ekstraklasy związaną ze zgrupowaniem reprezentacji Polski. Ostatni mecz rozegrał 9 listopada i na boisko wracał 16 dni później. Puszcza miała dzień przerwy mniej. Łodzianie mieli za co rewanżować się rywalom, bo ponad rok temu też przegrali na wyjeździe z Puszczą (0:1). Tyle że z drużyn górnej częściej tabeli gorzej na wyjazdach spisuje się tylko Pogoń Szczecin. Piłkarze trenera Daniela Myśliwca wygrali jedynie w Lublinie z Motorem i w Krakowie z Cracovią, a więc na tym samym stadionie, na którym mierzyli się w poniedziałek z Puszczą.
Gospodarze też mieli o co walczyć, bo ich sytuacja w tabeli jest coraz trudniejsza. Przed przedostatnią kolejką rundy jesiennej tracili już pięć punktów do bezpiecznego miejsca.
Kibice Widzewa mieli nadzieje, że piłkarze sprawią im urodzinowy prezent. 25 listopada klub obchodził bowiem 114. rocznicę założenia. Tyle że fanów łódzkiego zespołu nie było na trybunach. Puszcza zdecydowała bowiem, że bilety na to spotkanie mogą kupić tylko osoby, które już były na meczu zespołu z Niepołomic, ale nie dotyczy to spotkania z Widzewem w poprzednim sezonie.
Pierwsi w miarę składną akcję stworzyli łodzianie, ale strzał Juljana Shehu był niecelny. Za chwilę celnie uderzył Fran Alavarez, tyle że za słabo. Hiszpan za moment miał znakomitą okazję po podaniu Jakuba Sypka, ale z około sześciu metrów fatalnie przestrzelił.
W 19. minucie Puszcza miała rzut rożny. To w poprzednim sezonie była mocna strona zespołu trenera Tomasza Tułacza. Po dośrodkowaniu zamykający akcję Łukasz Sołowiej zgrał piłkę, a Dawid Abramowicz skierował ją do siatki.
Widzew nadal przeważał, prowadził grę, ale miał problem, by stworzyć dogodną okazję. A gdy udało się Imadowi Rondiciowi trafić do siatki po podaniu z rzutu rożnego, to przy tym faulował Kewina Komara. Tuż przed przerwą znów Puszcza miała rzut rożny. Najpierw strzał głową Szymonowicza świetnie odbił Rafał Gikiewicz, ale za chwilę po starciu Mateusza Żyry z Konradem Stępniem sędzia uznał, że widzewiak faulował i podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów pewnie strzelił Michalis Kosidis i do przerwy gospodarze prowadzili 2:0.
Widzew kończył mecz w dziesiątkę
Trener gości w przerwie wymienił obu skrzydłowych. Losy meczu mieli pomóc odwrócić Jakub Łukowski i Hilary Gong. Widzew atakował - podał Kerk, ale Rondić głową strzelił niecelnie. Puszcza ustawiła się z tyłu i broniła wyniku. A zmiany nic nie wniosły, wręcz osłabiły łodzian. Zwłaszcza Gong, który miały być szybki i umieć dryblować, a pokazał, że nie umie ani podawać, ani strzelać, za to potrafi faulować. A łódzki klub ponoć zapłacił za niego 350 tys. euro.
A Puszcza grała swoje, czyli na czas. Przedłużała każdy stały fragament. Gdy miała aut na prawej stronie oczywiście z lewej strony Dawid Abaramowicz biegł przez pół boiska, by go wykonać. Długo wycierał piłkę zanim wrzucił na boisko i tak za każdym razem.
Od czasu do czasu gospodarze mieli okazje. Strzał Lee odbił Gikiewicz, a dobitka Kosidisa była minimalnie niecelnie. Sytuacja Widzewa skomplikowała się, kiedy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Żyro.
Mimo osłabienia Widzew atakował, ale groźniejsza była Puszcza. Okazje mieli Kosidis, Abramowicz czy Artur Siemaszko, ale wynik się nie zmienił.
16 kolejka
25.11.2024
19:00
Składy drużyn
- 19'
- 88'
- 65'
- 81'
- 81'
- 89'
- 45' 69'
- 73'
- 45'
- 74' 78'
- 45'
- 78'
Rezerwowi
- 81'
- 81'
- 89'
- 78'
- 78'
- 45'
- 45'