Po zwycięstwie nad Litwą 1:0 reprezentacja Polski podejmuję drugiego rywala, Maltę. Spotkanie odbędzie się w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w USA, Kanadzie i Meksyku. Spore kontrowersje podstawowym składem wywołał Michał Probierz, który na ławce posadził m.in. kapitana Roberta Lewandowskiego. Początkowo mówiło się, że absencja spowodowana jest urazem, o czym mówił sam selekcjoner. - Rozmawialiśmy z Robertem i oceniliśmy, jaki jest jego stan. Trzeba szanować to, że przyjechał na kadrę z bólem. Dzisiaj jest do dyspozycji, jeżeli będzie taka potrzeba. Zobaczymy, jak ułoży się mecz - mówił. Finalnie wiadomo, że napastnik jest w pełni sił i w razie potrzeby pojawi się na boisku. Wątpliwości w tej sprawie rozwiał dziennikarz portalu meczyki.pl, Tomasz Włodarczyk. "Nie jest to związane ze stanem jego zdrowia - kapitan jest w pełni sił. Nie wiem, czy zagra - wejdzie na boisko tylko w razie konieczności. "Lewy" będzie dziś opcją awaryjną. Jego obecność na ławce można nazwać zarządzaniem własnym organizmem." Hiszpanie zadowoleni z decyzji Probierza. "Dobra decyzja" Taki obrót sprawy ucieszył Hiszpanów, którzy piszą wprost, że jest to "dobra decyzja dla Barcelony". Tak swój artykuł zatytułowało Mundo Deportivo. "Dobra wiadomość dla FC Barcelony. Robert Lewandowski będzie rezerwowym w poniedziałkowym meczu z Maltą, a Polak przyjedzie do Barcelony bardziej wypoczęty. Gdy zbliża się mecz z Osasuną, trener reprezentacji Polski Michał Probierz postawił na Świderskiego i Piątka w ataku swojego zespołu, pozostawiając piłkarza Barcelony na ławce rezerwowych" - kontynuują. Takie reakcje nie mogą dziwić. Wszystko przez nietypowy terminarz klubu ze stolicy Katalonii, ponieważ już 27 marca zmierzą się oni w zaległym spotkaniu La Ligi z Osasuną. Został on przełożony ze względu na śmierć lekarza drużyny, Carlesa Minarro Garcii. Mimo protestu obydwu zespołów RFEF nie zgodził się na inny termin rywalizacji.