Klęska Pajor w El Clasico. Historyczna chwila, nadeszło nieuniknione
23 marca to historyczny dzień dla kobiecej reprezentacji Realu Madryt. To właśnie w niedzielne popołudnie odbyło się 19. El Clasico pań. Do tej pory byliśmy świadkami 18 spotkań między kobiecymi drużynami Realu Madryt i FC Barcelony, z czego wszystkie padły dotychczas łupem piłkarek "Blaugrany". Sytuacja zmieniła się w ramach 19. spotkania, bowiem Real Madryt zaliczył historyczny triumf, pokonując swoje największe rywalki wynikiem 3:1.

Zapewne żaden kibic kobiecej drużyny FC Barcelony, który tego dnia zasiadał do oglądania starcia w ramach 19. El Clasico, nie spodziewał się tego, co miało nadjeść po ostatnim gwizdku arbitra. Dotychczas wszystkie spotkania między tymi drużynami kończyły się bowiem wygranymi reprezentantek "Blaugrany". Tylko raz zawodniczki "Królewskich" były bliskie zmiany tego rezultatu, a to przy okazji spotkania w ramach Superpucharu Hiszpanii w 2023 roku, kiedy to mecz półfinałowy rozstrzygnął się dopiero w dogrywce. I tym razem jednak triumfowały piłkarki Barcelony, które w bezpośrednich starciach z zawodniczkami z Madrytu mogły się pochwalić niebagatelnym bilansem 66 zdobytych do zaledwie 7 straconych goli. Dużą cegiełkę do tego bilansu dołożyła również Ewa Pajor, która przy okazji poprzedniego starcia między tymi drużynami (12 marca) strzeliła aż 2 gole, doprowadzając swoją drużynę do kolejnego zwycięstwa w kobiecym El Clasico.
Piłkarki Realu z niemałą niespodzianką. Historyczne El Clasico stało się faktem
Początek 19. El Clasico między kobiecymi drużynami Realu i Barcelony zdecydowanie nie zapowiadał tego, co miało się wydarzyć. Inicjatywę jak zwykle przejęły piłkarki "Dumy Katalonii", które w tej części spotkania niemal nie dopuszczały swoich przeciwniczek do futbolówki. Blisko 71% posiadania piłki oraz 11 sytuacji bramkowych, a także współczynnik xG na poziomie 1,61 wyraźnie wskazywał na dominację drużyny Pajor. Najważniejszą w piłce nożnej jest jednak statystyka strzelonych goli, którą w 41 minucie otworzyła napastniczka "Królewskich" Alba Redondo. Do przerwy nie udało się odrobić straty i tym sposobem to piłkarki realu schodziły do szatni z korzystnym rezultatem.
W drugiej połowie zawodniczki "Blaugrany" mocno wzięły się do roboty i w 67 minucie Caroline Graham doprowadziła do upragnionego wyrównania. Dalszy przebieg tej części meczu nie różnił się zbytnio od początku spotkania. Znów przygniatająca kontrola piłki po stronie FC Barcelony i posiadanie bliskie 70%, Tym razem piłkarki Realu dużo częściej dochodziły jednak do głosu i mimo względnie niewielkiego czasu przy futbolówce, były one w stanie stworzyć sobie aż 9 sytuacji bramkowych.
Przez krótką chwilę damska drużyna Barcelony była na prowadzeniu w tym spotkaniu, a to za sprawą gola Jany Fernandez, jednak sędzina Olatz Rivera podjęła kontrowersyjną decyzję o cofnięciu tej bramki z powodu spalonego. Po drugiej stronie boiska świetną formę zaprezentowała wprowadzona z ławki rezerwowych Caroline Weir. Szkocka zawodniczka została bohaterką spotkania i to aż dwukrotnie. W 87 minucie, kiedy to ponownie wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie oraz w 97 minucie, kiedy tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra przypieczętowała pierwsze historyczne zwycięstwo Realu Madryt w kobiecego El Clasico.
Historyczny mecz w wykonaniu Realu Madryt spowodował, że strata damskiej drużyny "Królewskich" do liderującej w tabeli Ligi F Woman Barcelony, zmniejszyła się do zaledwie 4 punktów. Przed obiema drużynami jeszcze 7 spotkań, które przypieczętują los tegorocznego mistrzostwa Hiszpanii, które przez ostatnie 5 lat regularnie padało łupem piłkarek "Dumy Katalonii".
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje