Obecnie trwający sezon jest dla Ewy Pajor niezwykle udany. Kobieca drużyna FC Barcelony, której barwy polska napastniczka obecnie reprezentuje, znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli hiszpańskiej Ligi F Women z przewagą 7 punktów nad żeńską ekipą Realu Madryt. Sama Pajor okupuje obecnie fotel liderki klasyfikacji Królowych Strzelców, posiadając na swoim koncie aż 17 trafień w rozgrywkach ligowych. Do uzyskanego dorobku strzeleckiego dołożyła ona 6 asyst, co przy obecnej liczbie 22 rozegranych spotkań daje jej obecnie ponad jedno zaangażowanie w bramkę na mecz. Również w toczących się rozgrywkach Ligi Mistrzyń nasza reprezentantka radzi sobie naprawdę dobrze. 5 goli oraz 1 asysta pozwoliły jej dotychczas na znalezienie się w czołówce tabeli strzelczyń, tuż za plecami Signe Bruun grającej w Realu Madryt oraz Pernille Harder reprezentującej barwy Bayernu Monachium. Dwumecz w ramach ćwierćfinału LM to kolejna świetna okazja do powiększenia dotychczasowego dorobku strzeleckiego, jednak dla Ewy Pajor mecze ten będzie miał szczególne znaczenie. Barcelona zmierzy się bowiem z byłym klubem polskiej napastniczki VFL Wolfsburgiem. Niemieckie media przed starciem Barcelony z Wolfsburgiem. Ewa Pajor określona mianem "łowczyni wilków" Ciężko ukryć, że w starciu między FC Barceloną i VFL Wolfsburgiem to drużyna z Katalonii jest zdecydowanym faworytem. W ramach rundy grupowej Kobieca reprezentacja Barcelony zwyciężyła bowiem aż 5 z 6 rozegranych spotkań. Niemiecka ekipa nie poradziła sobie tak dobrze, bowiem w ich przypadku bilans wygranych i przegranych starć grupowych wyniósł dokładnie 3:3. Jedną z kreatorek sukcesu damskiej "Blaugrany" jest właśnie Ewa Pajor, dla której nadchodzące starcie będzie pierwszym powrotem na stadion, na którym występowała nieprzerwanie od 2015 roku. Przy okazji meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzyń niemieckie media naturalnie patrzą w stronę naszej reprezentantki, zwracając szczególną uwagę na jej "instynkt napastnika", w którym dopatrują się wielkiego zagrożenia. "Od wilczycy do łowcy wilków" - tymi słowami polską napastniczkę określił tamtejszy portal Kicker.de. Warto przypomnieć, że Pajor w przeszłości dwukrotnie zostawała królową strzelczyń kobiecej Bundesligi, dlatego nie powinien dziwić fakt, iż to właśnie na nią tamtejsze media zwracają szczególną uwagę. Sama Pajor nie kryje swoich emocji, związanych z powrotem na Volkswagen-Arene. "To będzie dla mnie bardzo emocjonujący mecz. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć wszystkich ponownie. Ale dopiero po meczu" - powiedziała napastniczka przed zbliżającym się meczem z Wolfsburgiem.