Piłkarze Dinama Zagrzeb bliscy dwóch niechlubnych rekordów

Mistrzowie Chorwacji w poprzednich rozgrywkach Champions League dwukrotnie ulegli Realowi Madryt, Olympique Lyon i Ajaksowi Amsterdam, a teraz przegrali z FC Porto 0:2 i 0:3, Paris St. Germain 0:2 i 0:4 oraz Dynamem Kijów 0:2. Do rozegrania pozostał im jeszcze rewanż z zespołem ukraińskim.

Jeśli podopieczni trenera Ante Cacica nie sprostają po raz drugi kijowianom, wyrównają niechlubny rekord Anderlechtu z lat 2003-2005.

Belgijski zespół, z Michałem Żewłakowem w składzie, awans do LM w sezonie 2003/04 wywalczył po zwycięstwie w decydującej rundzie kwalifikacji nad Wisłą Kraków. Ale później nie wiodło mu się już tak dobrze. Czarną serię rozpoczął 10 grudnia 2003 roku od przegranej z Bayernem Monachium 0:1. Dopiero po dwóch latach, 6 grudnia 2005, wygrał na wyjeździe z Betisem Sewilla 1:0 po golu Vincenta Kompany'ego.

W 20-letniej historii LM było 15 klubów, które kończyły rundę grupową bez żadnej zdobyczy punktowej. W klasyfikacji przegranych prowadzi Anderlecht - 12 porażek z rzędu (bilans bramek 4-26), przed Dinamem - 11 i Rapidem Bukareszt - 9.

Zespół z Zagrzebia może zapisać się na "liście klęsk" z jeszcze jednego powodu. Jako trzeci klub, po Deportivo La Coruna (2004) i Maccabi Tel Awiw (2009), który nie zdobył ani jednego gola w sześciu meczach grupowych.

Środowe spotkanie wyjazdowe Dinama z FC Porto było 200. występem ekipy z Zagrzebia w europejskich pucharach - wygrała 73 z nich, zremisowała 44, a przegrała 83.

- To był nasz najlepszy występ w tegorocznej LM, ale zabrakło szczęścia, zwłaszcza Sammirowi, który trafił w słupek. Widzę poprawę z meczu na mecz, mimo że wyniki o tym nie świadczą. Pozostał nam ostatni występ i chciałbym, byśmy w ostatniej kolejce poprawili wszystkie statystyki - powiedział szkoleniowiec Dinama.