Partner merytoryczny: Eleven Sports

Sporting Gijon - Real Madryt 0-0

Piłkarze Realu Madryt zaliczyli wpadkę już na starcie nowego sezonu Primera Division. "Królewscy" tylko zremisowali bezbramkowo w wyjazdowym spotkaniu z beniaminkiem Sportingiem Gijon.

Gareth Bale był w niedzielny wieczór bardzo aktywny na stadionie beniaminka
Gareth Bale był w niedzielny wieczór bardzo aktywny na stadionie beniaminka/AFP

Spotkanie na Estadio El Molinon goście rozpoczęli w ustawieniu 1-4-5-1. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem "Los Blancos" był Jese Rodriguez. Za jego plecami ustawieni byli Cristiano Ronaldo, Gareth Bale oraz Isco. 

Od pierwszych minut, na prawej stronie defensywy mecz rozpoczął pozyskany latem Danilo. Miejsce w bramce zajął natomiast Keylor Navas. Decyzją Rafaela Beniteza, na ławce rezerwowych usiedli m.in. James Rodriguez i Mateo Kovaczić. 

W drużynie gospodarzy niespodzianek w składzie nie było. 

W 8. minucie, obrońca gospodarzy Luis Hernandez faulował 25 metrów przed własną bramką Garetha Bale'a. Walijczyk postanowił sam spróbować ze stałego fragmentu gry i trafił prosto w mur złożony z zawodników Sportingu. 

Cztery minuty później reprezentant Walii miał kolejną szansę. Po genialnym prostopadłym podaniu od kolegi wpadł w pole karne gospodarzy, minął bramkarza, jednak z ostrego kąta, minimalnie chybił i trafił jedynie w boczną siatkę. 

Piłkarze Abelardo Fernandeza starali się odpowiedzieć, ale defensywa gości ze stolicy Hiszpanii była w pierwszym kwadransie bardzo szczelna.

W 20. minucie Real świetnie skontrował rywali i piłka trafiła na linię pola karnego pod nogi Jese. Hiszpan uderzył mocno po długim rogu i pomylił się ledwie o kilkanaście centymetrów. Sześć minut później wyborną szansę miał Isco, ale i jemu zabrakło celności.

"Królewscy" mieli optyczną przewagę, ale do końca pierwszej połowy nie udało im się pokonać Ivana Cuellara.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie - Real atakował, gospodarze umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki. Trener Benitez posłał w bój Rodrigueza, a potem Kovaczicica. Zmiany jednak nie przyniosły spodziewanego efektu.

Wynik nie uległ zmianie i niespodzianka stała się faktem.

Sporting Gijon - Real Madryt 0-0


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem