Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2-0

Jednemu wystarczyło pięć minut gry, by zdobyć bramkę. Drugi zagrał sześć minut i wyleciał z boiska. Piast Gliwice pokonał 2-0 Śląsk Wrocław w Ekstraklasie piłkarskiej.

Kamil Wilczek (C) walczy o piłkę z Dudu Paraibą (L) i Tomaszem Hołotą (P)
Kamil Wilczek (C) walczy o piłkę z Dudu Paraibą (L) i Tomaszem Hołotą (P) /Andrzej Grygiel/PAP

W pierwszych fragmentach spotkania emocji było jak na lekarstwo. W 13. minucie Adrian Klepczyński zdecydował się na strzał zza pola karnego, a lekko uderzona piłka o metr minęła słupek bramki gości.

Osiem minut później prawą stroną zaatakował Tomasz Mokwa i dośrodkował w pole karne. Piłkę opanował Ruben Jurado i dobrze uderzył, ale lecącą w kierunku bramki piłkę odbił jeden z obrońców Śląska.

Goście odpowiedzieli minimalnie niecelną główką Marco Paixao po dośrodkowaniu Dudu Paraiby.

W 30. minucie Lukas Droppa łatwo zgubił obrońców i uderzył technicznie zza pola karnego, a piłka przeleciała tuż nad bramką Dobrivoja Rusova.

Piast znakomicie zaczął drugą połowę. Zaraz po wznowieniu w polu karnym Śląska znalazł się Paweł Moskwik, ale jego mocny strzał przyjął na podbrzusze Droppa. Piast przez moment przycisnął, lecz nie stworzyli stuprocentowej okazji.

W odpowiedzi w 54. minucie Robert Pich dobrze uderzył zza pola karnego, ale Rusov odbił lecącą w róg bramki piłkę.

W kolejnych minutach popisał dał Krzysztof Danielewicz. Pomocnik Śląska wszedł na boisko w 56. minucie w miejsce Droppy. W 62. minucie musiał opuścić murawę po dwóch żółtych kartkach za faule w środku pola.

Na przeciwległym biegunie znalazł się Łukasz Hanzel z Piasta, który wszedł na boisko w 66. minucie, a w 71. dał swojej drużynie prowadzenie. Po akcji prawą stroną Mokwy piłka trafiła na jedenasty metr, skąd Hanzel płaskim strzałem zmieścił ją pod ręką interweniującego Mariusza Pawełka.

To nie był jednak koniec w wykonaniu rezerwowego Piasta, bo trzynaście minut później, po jego strzale, odbita od Calahorro piłka wpadła do bramki Śląska i było 2-0.

Powiedzieli po meczu:

Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): "Mieliśmy w pierwszej połowie dwie, trzy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Nie powiem, że w drugiej połowie czerwona kartka Krzysztofa Danielewicza ustawiła mecz, ale potem nie byliśmy już groźni w ataku. Kiedy ma się żółtą kartkę na koncie nie wchodzi się wślizgiem czy nie łapie rywala. Zaważyła chyba nerwowość. Zawodnik za bardzo chciał, po meczu przeprosił. Taka po prostu jest piłka. Ta nerwowość może bierze się z tego, że jeszcze wiosną nie wygraliśmy, a dziś przez długi czas kontrolowaliśmy mecz. Liczyłem, że przy stanie 1-0 wyjdzie nam jakaś kontra, albo stały fragment gry, ale druga stracona bramka rozstrzygnęła o wszystkim. Piast wygrał zasłużenie".

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2-0 (0-0)

Bramki: 1-0 Łukasz Hanzel (71.), 2-0 Juan Calahorro (84. samobójcza)

Czerwona kartka: Krzysztof Danielewicz (Śląsk - 62. za drugą żółtą)

Żółte kartki: Kamil Wilczek, Tomasz Podgórski (Piast) - Dudu Paraiba, Lukas Droppa, Krzysztof Danielewicz (Śląsk)

Sędzia: Tomasz Musiał. Widzów: 5007.

Piast Gliwice: Dobrivoj Rusov - Tomasz Mokwa, Hebert, Kornel Osyra, Adrian Klepczyński (66. Łukasz Hanzel) - Tomasz Podgórski, Radosław Murawski, Ruben Jurado (74. Bartosz Szeliga), Konstantin Vassiljev (90. Carles Martinez Embuena), Paweł Moskwik - Kamil Wilczek.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Robert Pich (72. Juan Calahorro), Tom Hateley, Flavio Paixao, Lukas Droppa (56. Krzysztof Danielewicz), Kamil Dankowski (68. Peter Grajciar) - Marco Paixao.

Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem