Iga Świątek w Madrycie jest pod ogromną presją wyniku. Na miejscu broni tytułu i bardzo chciałaby znów znaleźć się w szczytowej formie w sam raz na nadchodzący Roland Garros. Obrona punktów rankingowych dla Polki też jest bardzo ważna - wyższe miejsce daje większą szansę na prostsze turniejowe drabinki. Pech Świątek, szczęście Andriejewej. Rosjanka idzie jak burza. "Zrobię wszystko" Iga Świątek pokazała dominację w pierwszym secie Mecz z Dianą Sznajder z pewnością nie miał być spacerkiem. Rosjanka pokonała dotąd Katie Volynets i zrobiła to niezwykle pewnie, oddając tylko trzy gemy, i zmiażdżyła niespodziankę turnieju, Anastasiję Sevastovą, która wcześniej w łotewsko-łotewskim pojedynku wyeliminowała zwyciężczynię turnieju w Stuttgarcie, Jelenę Ostapenko. Sznajder w dwóch setach nie dała bardziej doświadczonej zawodniczce żadnych szans. Świątek od samego początku pokazała jednak dominację w meczu z rywalką i nie oddała jej ani jednego gema. Na drugą partię wychodziła już z innym nastawieniem, co wiązało się również z większą chęcią do ewentualnych eksperymentów. Już w pierwszym gemie pokazała zagranie, którym mogła zaimponować. Iga Świątek popisała się świetnym uderzeniem W czasie wymiany Iga Świątek w dość oryginalny i efektowny sposób odbiła piłkę na drugą stronę. Polka pobiegła w kierunku linii końcowej i oceniła, że nie da rady odebrać piłki od Rosjanki w typowy sposób. Odbiła ją więc zza pleców, stojąc do niej tyłem. Zgrzyt w Madrycie. Świątek może za to srogo zapłacić. Rosjanie żądają rekompensaty Choć ostatecznie to Diana Sznajder wygrała ten punkt, to Polka z pewnością zasłużyła na oklaski. Wydawało się, że zasłużyła sobie na to, by mówić w kontekście jej odbicia jako o akcji meczu. Nagranie odbicia w zwolnionym tempie znalazło się szybko, bo jeszcze w trakcie meczu, w mediach społecznościowych federacji WTA.