Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dominacja Górnika, a na koniec zwrot akcji. Późny gol ustalił wynik meczu z Puszczą

PKO BP Ekstraklasa na dobre powróciła po przerwie zimowej - po piątkowych i sobotnich emocjach związanych z tymi rozgrywkami 2 lutego przyszedł czas na domknięcie rywalizacji w 19. kolejce zmagań. W niedzielę jako pierwsze ruszyły do akcji Górnik Zabrze oraz Puszcza Niepołomice, a więc ekipy mające przed sobą zupełnie różne ligowe cele. W starciu tym padł remis 1:1 - "Żubry" zdołały wyrównać w samej końcówce potyczki, choć przez większość czasu na murawie to podopieczni Jana Urbana kontrolowali grę.

Luka Zahović w akcji
Luka Zahović w akcji/Grzegorz Wajda/REPORTER/East News

Sympatycy polskiego futbolu na taki weekend czekali przez 1,5 miesiąca - wraz z końcówką stycznia i początkiem lutego powróciły bowiem zmagania w ramach PKO BP Ekstraklasy. 19. kolejka rozgrywek rozpoczęła się od skromnego zwycięstwa GKS-u Katowice nad Stalą Mielec (1:0), a potem godny uwagi był chociażby wynik potyczki między Lechem Poznań i Widzewem Łódź (4:1).

W niedzielę tymczasem piłkarskie emocje przyszły wraz z rozpoczętym krótko po godz. 12.15 starciem między Górnikiem Zabrze, próbującym przedostać się - co najmniej - do europejskich pucharów, a Puszczą Niepołomice, która niezmiennie chce oddalać od siebie widmo spadku do Betclic 1. Ligi. Co ciekawe mecz obserwował z trybun obserwował selekcjoner polskiej kadry Michał Probierz...

PKO BP Ekstraklasa. Górnik Zabrze - Puszcza Niepołomice: Przebieg i wynik pierwszej połowy meczu

Mecz zaczął się od poważniejszych nacisków w ofensywie ze strony gości - czujnością wykazał się jednak w tym przypadku bramkarz Michał Szromnik, który wyłapał górną piłkę posłaną w pole karne wprost zza linii autowej.

"Górnicy" pierwszą dogodną szansę wypracowali sobie w 3. minucie - wówczas to Erik Janża dograł do Taofeeka Ismaheela, ale ten posłał płaski strzał obok słupka bramki Kewina Komara. Niemniej inicjatywa przeszła w ręce gospodarzy - niedługo potem jednak Lukas Podolski nie zdołał opanować futbolówki w polu karnym, więc nie doszło też do groźniejszego strzału.

W 8. minucie do przodu szarpnął Mateusz Stępień, który jednak nie zdołał znaleźć swym podaniem w "szesnastce" któregokolwiek z kolegów - wywalczył jednak rzut rożny, lecz ten mimo wszystko nie został wykorzystany przez "Żubry".

Po chwili po raz kolejny przypomniał o sobie Ismaheel, który oddał niewygodny dla golkipera, bo wpadający w rykoszet, strzał. Piłka jednak po raz kolejny trafiła wprost w rękawice Komara, który w ten sposób uspokoił całą sytuację.

Później nastąpił dłuższy fragment zwolnienia tempa gry - swoisty przełom nastąpił w 17. minucie, kiedy to niepewność Dawida Abramowicza spowodowała, że Ismaheel nieomal znalazł się w bardzo dogodnej okazji do zaatakowania bramki - golkiper Puszczy jednak znów wykazał się odpowiednim refleksem.

W 21. minucie prawdziwą "bombę" zza pola karnego posłał Podolski, który dopadł do futbolówki po złym wybiciu ze strony Dawida Szymonowicza. Napastnik Górnika trafił jednak w poprzeczkę - kibice aż poderwali się wówczas z miejsc, ale rezultat wciąż nie uległ zmianie.

Cztery minuty później "Poldi" znów uderzył zza 16. metra - tym razem jednak posłał piłkę bardziej płasko, a swoistą poprawkę po nim próbował wystosować Luka Zahović. Nie można było jednak w tym przypadku mówić o precyzji.

Naciski drużyny miejscowej stawały się coraz bardziej intensywne. Próbował Ismaheel, próbował Podolski, a nieśmiałą ripostę starał się wystosować potem Stępień. Klub z Niepołomic zdecydowanie nie miał jednak jasnej koncepcji na zaatakowanie pola karnego oponentów.

Gdy zegar na stadionie wybił już 30 minut gry, "Górnicy" znów spróbowali "zacisnąć pętlę" - Komar jednak dwukrotnie zdołał sięgnąć piłki po wrzutkach Janży. Później Podolski zmienił taktykę i zamiast mocnego uderzenia z dystansu skutecznie podbił piłkę w kierunku Yosuke Furukawy, ale ten nie zdołał zagrozić rywalom.

W końcu wynik został otworzony w 38. minucie - po długiej wrzutce w pole karne ze strony Podolskiego Ismaheel nie zdołał oddać strzału głową, za to futbolówka trafiła do Zahovicia, który dobrze opanował piłkę i uderzył obok obok Abramowicza i Komara. Było 1:0, a Górnik mógł jeszcze prędko podwyższyć, bo błąd bramkarza Puszczy sprawił, że w jego "szesnastce" na moment się zagotowało.

Ostatecznie rezultat do przerwy już się nie zmienił, aczkolwiek w 44. minucie groźną sytuację wypracował sobie Stępień, jeden z niewielu jasnych punktów "Żubrów" w ataku. Piłkarz uderzył jednak w boczną siatkę, ku swemu wyraźnemu zawodowi.

PKO BP Ekstraklasa. Górnik Zabrze - Puszcza Niepołomice: Przebieg i wynik drugiej połowy meczu

Po zmianie stron pierwszy strzał oddał... Zahović, ale akurat ta próba, przeprowadzona w 47. minucie, była wyjątkowo nieudana i Komar nie musiał nawet wysilać się by asekurować piłkę nim ta wypadła ostatecznie za linię końcową boiska.

Tempo zmagań było raczej powolne, ale co jakiś czas gospodarze podrywali fanów z krzeseł. Tak było w 50. minucie, kiedy kolejne uderzenie z daleka - choć zatrzymane przez bramkarza - wykonał Podolski. Golkiper "Żubrów" miał też nieco pracy przy późniejszym, nietuzinkowym strzale Furukawy, ale znów pozostał w tym przypadku niepokonany.

W 52. minucie Zahović urwał się defensorom Puszczy i znów zmusił Komara do "gimnastyki" - nawet jednak gdyby trafił do siatki, to gol nie zostałby uznany, bowiem Słoweniec został przyłapany na spalonym. Ogólny trend był jednak taki, że drużyna przyjezdna znów była zamykana na własnej połowie.

Dopiero w 56. minucie Szromnik musiał dokonać poważniejszej interwencji - nie miał jednak specjalnego problemu z wyłapaniem futbolówki, która wędrowała w głąb pola karnego po - trzeba przyznać, raczej lekkiej, główce Łukasza Sołowieja.

W 61. minucie Podolski wykazała się dużą przytomnością umysłu i bardzo dobrze odegrał do Ismaheela - ten jednak nie wykorzystał swojej szansy i został skutecznie zatrzymany przez Komara. Późniejszy rzut rożny nie przyniósł korzyści podopiecznym Jana Urbana.

Dopiero w 68. minucie marazm "Żubrów" został przerwany przez dośrodkowanie Sołowieja, które wylądowało na głowie Abramowicza - ten jednak uderzył wysoko ponad poprzeczką bramki Górnika. Niejako w odpowiedzi młody debiutant, zaledwie 17-letni Dominik Sarapata, dokonał bardzo obiecującego zrywu ofensywnego, który zakończył zagraniem do Furukawy. Japończyk nie był w stanie strzelać, ale mimo wszystko w szeregach Puszczy zrobiło się bez dwóch zdań gorąco.

W okolicach 80. minuty piłkarze Tomasz Tułacza w końcu złapali wiatr w żagle - najpierw do całkiem groźnej sytuacji doszedł Roman Jakuba, a potem przypomniał o sobie Michalis Kosidis, zatrzymany jednak skutecznie przez Szromnika.

Goście dopięli swego w 87. minucie - po wrzutce z autu w "szesnastce" Górnika zapanował chaos - Szromnik wyszedł zbyt daleko przy próbie piąstkowania i pozostawił opustoszałą bramkę. Ostatecznie do siatki dobił piłkę Konrad Stępień i było 1:1. 

Kolejnego zwrotu akcji nie było, choć sytuację próbował ratować kolejną "bombą" Podolski - obie ekipy podzieliły się punktami, co dla "Górników" było bez dwóch zdań sporym zawodem patrząc na ogólny obraz gry.

PKO BP Ekstraklasa. Kiedy kolejne mecze Górnika i Puszczy?

Górnik Zabrze w następnej kolejce PKO BP Ekstraklasy zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin - dojdzie do tego 7 lutego o godz. 20.30. Puszcza Niepołomice podejmie tymczasem na stadionie Cracovii Zagłębie Lubin - pierwszy gwizdek wybrzmi 10 lutego o godz. 19.00.

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
59%
41%
Strzały
16
12
Strzały celne
4
1
Strzały niecelne
8
7
Strzały zablokowane
4
4
Ataki
90
51
Lukas Podolski/Michal Dubiel/REPORTER/East News
Kewin Komar/MICHAL KLAG/REPORTER/East News
Piłka nożna/materiały prasowe/materiały prasowe

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram