Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2-2 w 4. kolejce Ekstraklasy
Wisła Kraków zremisowała z Ruchem Chorzów 2-2 w 4. kolejce Ekstraklasy. Przełamał się Paweł Brożek, który strzelił pierwszego gola w tym sezonie.

Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie goście. Jakub Kowalski oddał niesygnalizowany strzał zza pola karnego, ale Michał Buchalik popisał się ładną interwencją.
Kilka minut później Maciej Jankowski otrzymał podanie przed pole karne, zgrał głową do Pawła Brożka, ale futbolówka trafiła w Marcina Malinowskiego. Obrońca Ruchu tuż przed szesnastką "Niebieskich" dotknął jej ręką, rozległ się gwizdek sędziego, a niemal w tym samym momencie Brożek trafił do siatki. Gol nie został uznany, za to "Biała Gwiazda" miała szansę z rzutu wolnego. Do piłki podszedł Łukasz Garguła i uderzył minimalnie obok słupka.
Chwilę później Malinowski zbyt lekko podawał do bramkarza, do futbolówki ruszył Brożek, ale Kamiński w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika Wisły.
W 18. minucie Malinowski sfaulował w polu karnym Jankowskiego i sędzia wskazał na "wapno". Wynik meczu otworzył strzałem z jedenastu metrów Rafał Boguski.
Gospodarze w kolejnych minutach stworzyli sobie kilka doskonałych okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Mowa tu o: Semirze Stiliciu, który technicznym strzałem był bliski pokonania Krzysztofa Kamińskiego i Łukaszu Gargule, który najpierw zmarnował świetną sytuację, uderzając bardzo niecelnie, a następnie - mając przed sobą tylko bramkarza Ruchu - trafił tylko w jego nogi.
W 43. minucie Bartłomiej Babiarz otrzymał podanie w pole karne Wisły, zdawało się, że będzie próbował strzelać, ale zdecydował się na przepiękne techniczne podanie do Daniela Dziwniela. Obrońca "Niebieskich" nie miał najmniejszych problemów, by wpakować piłkę do siatki.
Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2-2
Tuż po zmianie stron po długim podaniu, piłkę w polu karnym przyjął Brożek, jednak z ostrego kąta uderzył obok bramki.
W 59. minucie blisko strzelenia gola był Łukasz Surma, ale jego mocne uderzenie pięknie obronił Buchalik.
Chwilę później Stilić obsłużył Brożka cudownym prostopadłym podaniem. W sytuacji sam na sam napastnik Wisły jednak przegrał pojedynek z Kamińskim.
W kolejnych akcjach powinien paść przynajmniej jeden gol dla "Niebieskich". Najpierw bramkę mógł zdobyć Filip Starzyński, ale jego strzał na raty obronił Buchalik. Minutę później Ruch poszedł z kontrą, piłkę w pole karne dostał Babiarz, który oddał ją Kuświkowi. Napastnik w sytuacji stuprocentowej uderzył obok słupka!
W 73. minucie Ruch wyszedł na prowadzenie. W polu karnym chorzowian padł Tomasz Zając, gwizdek sędziego milczał, a "Niebiescy" wyszli z kontrą. Filip Starzyński posłał świetne podanie do Michała Efira, który wpakował futbolówkę do siatki.
Dziesięć minut później wyrównał Brożek. Maciej Sadlok kapitalnie dośrodkował z lewej strony boiska, napastnik Wisły uderzył głową i pokonał Kamińskiego.
W końcówce atakowała głównie Wisła. Bramkarza Ruchu mogli pokonać: Głowacki, Brożek i Stilić, ale brakowało im dokładności.
Wisła Kraków zremisowała z Ruchem Chorzów. Galeria
Po meczu powiedzieli:
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Myślę, że to był bardzo dobry mecz dla kibiców. Jednak ja, jako trener widziałem, jak dużo błędów popełnili zawodnicy. Przy naszym prowadzeniu 2-1 mogliśmy dobić przeciwnika jak bokser w ringu. Jednak nie wykorzystaliśmy swoich szans. Nie strzeliliśmy gola, a zamiast tego straciliśmy go. Ostatecznie mamy jeden punkt, a mogliśmy nie mieć ani jednego. Wynik 2-2 jest sprawiedliwy, nie krzywdzi żadnej ze stron".
Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2-2 (1-1)
Bramki: 1-0 Rafał Boguski (18-karny), 1-1 Daniel Dziwniel (43), 1-2 Michał Efir (73), 2-2 Paweł Brożek (83-głową).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Paweł Brożek. Ruch Chorzów: Marcin Malinowski, Marek Zieńczuk.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 5783.
Autor: Aleksander Sarota
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje